Z Zakopanego do Częstochowy w 12,5 godziny
Taką podróż odbyli wczoraj pasażerowie przyspieszonego pociągu Giewont. Wyjechali z Zakopanego o godz. 5.34, w Częstochowie mieli być o 11.31. Dojechali tuż po 18. I nie była to próba bicia rekordu ustanowionego niedawno przez pociąg, który drogę z Kielc do Kołobrzegu pokonał w 21 godzin. Zawinili złodzieje kabli.
Giewontem podróżowała częstochowianka Marta Jamrozik. Do "Gazety" zadzwoniła jej przestraszona mama: - Córka jedzie z Krakowa od rana i do tej pory jej nie ma. W informacji PKP nic mi nie chcą powiedzieć.
- Problem zaczął się w Woli Kuczkowskiej, 20 km od Koniecpola - opowiadała nam później pani Marta. - Kierownik pociągu powiedział nam, że ktoś ukradł 1700 metrów sieci trakcyjnej i że siedem słupów jest uszkodzonych. Skład stanął w szczerym polu... na cztery i pół godziny. Było w nim około 120 osób. W końcu zabrał nas stamtąd pociąg sieciowy; mieliśmy się przesiąść we Włoszczowie.
Jednak gdy pasażerowie dotarli do stacji Włoszczowa Północ, plan się zmienił - zawieziono ich do Żelesławic. Ostatecznie na peron w Częstochowie wysiedli tuż po godz. 18.
- Organizacja naszego "ratunku" to skandal. Można było jakieś autobusy zorganizować... - mówi pani Marta. - Ludzie krzyczeli na konduktora i kierownika pociągu, choć akurat oni niczemu nie byli winni.
- Jest nam bardzo przykro z powodu tego, co się stało. Zapewniam, że zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy - tłumaczy Łukasz Kurpiewski, rzecznik prasowy PKP Przewozy Regionalne. - Naprawdę nie dało się tego inaczej urządzić.
- Czyli to normalne, że czeka się cztery i pół godziny na pociąg zastępczy?
- Nie było trakcji, złodzieje ukradli prawie dwa kilometry kabli. Wysłaliśmy pociąg sieciowy, kierownik informował pasażerów, co się dzieje...
- A czemu zawieziono ich aż do Włoszczowy i Żelisławic, skoro bliżej był Koniecpol?
- Widać tak trzeba było. Przecież nikt nie robił pasażerom na złość.
- W innych krajach przewoźnicy wynagradzają takie sytuacje swoim klientom. Czy pasażerowie Giewonta mogą liczyć np. na jakieś zniżki?
- Każdy z nich może indywidualnie ubiegać się o rekompensatę.
Olga Trojak
Gazeta Wyborcza Częstochowa
03-08-2007
Gazeta Wyborcza Częstochowa
03-08-2007
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz