Nie puścimy tego, to może zaszkodzić PiS-owi - tak Patrycja Kotecka zwykła zwracać się do reporterów, wydawców i prezenterów "Wiadomości" TVP
Kotecka od kilku dni jest p.o. zastępcy szefa Agencji Informacji, odpowiada za całą informację w telewizji publicznej: "Wiadomości", "Panoramę" i "Teleexpress". W Agencji zaczynała jako dziennikarka, ale szef Agencji oddelegował ją "do zadań specjalnych". W tej roli działa w "Wiadomościach". Przedtem pracowała w "Super Expressie", "Życiu Warszawy" i TV 4.
Dziennikarzom AI nie wolno oficjalnie rozmawiać z prasą. Wiedzą, że gdyby ujawnili ręczne sterowanie informacjami w interesie PiS, wylecieliby z pracy. Z rozmów z kilkunastoma pracownikami Agencji rekonstruuję trzy przypadki ingerencji w "Wiadomości".
Wyciąć Kutza30 kwietnia, pogrzeb Barbary Blidy, byłej posłanki SLD, która popełniła samobójstwo, gdy ABW wkroczyła do jej domu.
Na pogrzeb przybyli politycy. Senator Kazimierz Kutz, podobnie jak Blida Ślązak, mówi nad grobem: - Pani Barbaro, żegnam panią. Jest pani ofiarą kamiennych serc.
Szef AI Jarosław Grzelak dzwoni do szefa "Wiadomości" Radosława Rybińskiego, że "setka" Kutza (dźwięk plus obraz) nie pójdzie, bo uderza w PiS.
Grzelak argumentuje, że to nie informacja, bo Kutz wypowiada się o cudzych intencjach, że nie każda wypowiedź, nawet bardzo dobra i emocjonalna, jest uprawniona, by ukazać się na antenie.
Rybiński popiera Grzelaka. Od kolegów słyszy, że zachowuje się jak cenzor. Tuż przed emisją programu do newsroomu przychodzi Kotecka przypilnować, by wypowiedź Kutza nie poszła.
W geście protestu prowadzący to wydanie "Wiadomości" Marcin Leśkiewicz nie podpisuje się na końcu programu jako współwydawca. Autorka materiału Joanna Wajda wycofuje swoje nazwisko.
Po emisji Rybiński przyznaje się do błędu, przeprasza dziennikarzy. Reporterom i wydawcom zakazuje rozmów z Kotecką. Jeśli chce ona naciskać na "Wiadomości", musi rozmawiać z szefem programu. Kilka dni później Rybiński składa wymówienie.
Nie krytykować CBA31 maja "Gazeta Wyborcza" publikuje informację, że CBA sprawie dr. G. nadało kryptonim "Mengele".
Na porannym kolegium dyskusja, czy to temat dla "Wiadomości". Szefowa Dorota Macieja, następczyni Rybińskiego, ma wątpliwości, nie lubi robić materiałów za "Gazetą". W końcu zapada decyzja: robimy.
Ale po południu wkracza Kotecka i mówi, że skoro "Mengele" to nie kryptonim całej sprawy, tylko wątku zabójstwa, to nie ma o czym informować. Co w tym złego, że CBA posłużyło się takim kryptonimem? - pyta. - Skoro dotyczył tylko przypadków śmierci pacjentów, był uprawniony.
Zespół jest solidarny. Nie godzi się, by tej informacji w dzienniku nie było. Kotecka ustępuje, ale walczy o treść. Nie podobają się jej zdania, że to nie pierwsza wpadka CBA i że nikt z CBA nie chciał się wypowiedzieć przed kamerą.
Oba zdania wypadają z materiału (informacja, że to news "Gazety" - też). Autor Łukasz Słapek protestuje i nie podpisuje się pod materiałem.
Nie puszczać arcybiskupa7 czerwca przewodniczący Episkopatu Polski abp Józef Michalik podczas uroczystości Bożego Ciała karci PiS: - Partia, która obecnie rządzi w Polsce, i partia, która jest w opozycji, nie zdała egzaminu moralnego, odmawiając prawa ochrony życia od momentu poczęcia. Są jeszcze uczciwi politycy, jak były marszałek Sejmu. Chcemy otoczyć go modlitwą.
Kotecka dzwoni do reportera, że ma nie puszczać tej wypowiedzi. Abp Michalik przesadził w krytyce PiS, to, co mówił, jest niesprawiedliwe i nieprawdziwe.
Reporter informuje o telefonie wydawcę. Zespół "Wiadomości" jest oburzony, odmawia cenzurowania słów przewodniczącego Episkopatu. TVP wypowiedź abp. Michalika nadaje.
Czułość na ZiobręKotecka zaczęła pojawiać się w "Wiadomościach" kilka miesięcy temu, gdy Grzelak został szefem Agencji Informacji. Grzelaka powołał Andrzej Urbański tuż po objęciu prezesury TVP (zastąpił Bronisława Wildsteina).
Dziennikarze starają się opierać naciskom. Nie chcą - jak mówią - robić "monitora rządowego" ani mieć etykiety "żołnierzy PiS-u".
Ale - podkreślają - są realistami, pracują w telewizji państwowej, której władze dbają o interes swoich szefów, czyli PiS-u. I pamiętają, co mówił Urbański, gdy tylko został prezesem - że TVP ma promować sukcesy Polski.
Pytam, czy Kotecka zna się na robieniu telewizyjnych newsów. Dziennikarze "Wiadomości" odpowiadają, że nie ma takich doświadczeń. I zaraz dodają, że ma inne doświadczenie - była (a może jest?) narzeczoną Zbigniewa Ziobry. Minister sprawiedliwości w jednym z wywiadów tak mówił o Koteckiej: - Jest bardzo kobieca. Ma szereg takich cech charakteru, które działają na mnie jak balsam.
- Gdy tylko robimy coś o Ziobrze, jego resorcie, o CBA czy dr. G. - opowiadają dziennikarze - Kotecka staje się wyczulona bardziej niż zwykle.
Kilka razy przynosiła do "Wiadomości" przecieki, np. z Ministerstwa Skarbu czy Ministerstwa Sprawiedliwości. Raz przyniosła 15 stron zeznań trzech świadków w sprawie dr. G. Wszystkie dla kardiochirurga niekorzystne. Do pliku dołączono wydruk z nazwiskami tej trójki, ich adresami i telefonami. Ot tak, by reporterom ułatwić pracę. Zespół "Wiadomości" odmówił.
Dzwonię do Patrycji Koteckiej. - Mam odgórny zakaz rozmów z prasą - odmawia.
Dorota Macieja podobnie. Grzelak porozmawia, jeśli zgodzi się na to rzecznik TVP Aneta Wrona.
Wrona: - O nie, rozmowa pani z Grzelakiem nie jest możliwa. Proszę przysłać pytania na piśmie, a ja je przekażę.
Prezes Andrzej Urbański pytany o polityczne naciski wyjaśnia, że wypowiedź Kutza poszła w innych programach informacyjnych. - Kutz to nie królowa angielska czy prezydent Ameryki, nie ma obowiązku puszczania jego wypowiedzi w głównych "Wiadomościach" - tłumaczy.
Zapewnia, że o cenzurze nie ma mowy. O próbach nacisku nie słyszał. - Jeśli tak było, to zapraszam do siebie pracowników "Wiadomości", niech mi o tym opowiedzą, zapewniam dyskrecję - mówi. I obiecuje natychmiast sprawdzić, jak to z tymi naciskami było.
Po 20 minutach prezes Urbański wyjaśnia: - Rozmawiałem z szefową "Wiadomości". Zapewniła, że nie było wypowiedzi, by czegoś nie dawać, bo to zaszkodzi PiS-owi.
Agnieszka Kublik
Gazeta Wyborcza
13-06-2007