Sąd o konferencji prokuratury ws. Kaczmarka: to prowadzi do anarchizacji państwa
Krytykowanie przez prokuraturę ostatecznych decyzji sądu podważa autorytety, źle wpływa na kulturę prawną i prowadzi do anarchizacji państwa - tak Jerzy Podgórski, wiceprezes Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa odniósł się do czwartkowej konferencji prokuratury na temat decyzji sądu w sprawie zatrzymania Janusza Kaczmarka.
Podgórski krytykował też wypowiedź prasową ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry o decyzji sądu.
Mokotowski sąd uznał w czwartek za "bezzasadne i nieprawidłowe" zatrzymanie tydzień wcześniej przez ABW b. szefa MSWiA Janusza Kaczmarka, dziś podejrzanego o składanie fałszywych zeznań i nakłanianie do tego b. szefa policji Konrada Kornatowskie. Jeszcze tego samego dnia Prokuratura Okręgowa w Warszawie w precedensowy sposób ostro skrytykowała tę decyzję na specjalnie zwołanej konferencji prasowej.
Według prokuratury to postanowienie świadczy "o braku bezstronności sądu". Prok. Marzanna Mucha-Podlewska mówiła, że sąd nie odniósł się do wszystkich przesłanek zatrzymania Kaczmarka i pominął zarzut mataczenia oraz nakłaniania do składania fałszywych zeznań, jaki mu postawiono. To właśnie - według prokuratury - świadczyło za koniecznością zatrzymania.
Wytknięta sądowi przez media i prokuraturę omyłka w dacie postanowienia (sąd w czwartek błędnie opatrzył je datą piątkową) została naprawiona jeszcze tego samego dnia - jako tzw. "oczywista omyłka pisarska". "Jeśli ktoś to komentuje, wyciąga jakieś dalej idące wnioski, to jest żenujące" - mówił Podgórski.
Na konferencji w prokuraturze prok. Mucha-Podlewska odnosząc się do tej omyłki powiedziała, że "jeżeli sąd się pomylił w takiej kwestii, to również nie można wykluczyć, że sąd pomylił się co do innych zagadnień".
"Dla mnie sam fakt, że prokurator komentuje ostateczną decyzję sądu, już jest nie do przyjęcia. Przecież jest jedną ze stron postępowania - profesjonalnym organem państwowym znającym prawo, który demonstruje, że z decyzją sądu się nie pogodził. To prowadzi do anarchizacji państwa, podważa autorytet sądów, oczywiście także nie wpływa na tworzenie kultury prawnej" - mówił Podgórski.
Skrytykował też Ziobrę, którego według "Rzeczpospolitej" "zdumiała" decyzja sądu, który według niego "stosuje inne zasady w stosunku do osób wpływowych, a inne do maluczkich".
"Jestem ciekaw, czy pan Ziobro wypowiedział tę opinię jako minister sprawiedliwości, który - jak mówi prawo - nie nadzoruje sędziów w zakresie orzecznictwa, czy jako prokurator generalny - a więc przedstawiciel strony nie usatysfakcjonowanej orzeczeniem. Notabene, pan minister deklarował wiele razy, że - jako świadek w tym śledztwie - wyłączył się z nadzoru nad nim" - dodał wiceprezes mokotowskiego sądu.
Sędzia Podgórski przypomniał, że prokuratura jako powód zatrzymania Kaczmarka podała obawę zacierania przez niego śladów przestępstwa, tymczasem w opinii sądu taka groźba nie jest w żaden sposób udokumentowana w aktach sprawy, a poza tym nie istniała ze strony Kaczmarka obawa zacierania dowodów - bo były już zebrane w prokuraturze i nawet ocenione przez biegłych.
cheko, PAP
Gazeta.pl
07-09-2007
Gazeta.pl
07-09-2007