niedziela, 5 sierpnia 2007

Giertych: Chcemy z Lepperem dalej budować LiS

Chcemy dalej wspólnie budować nową formację jaką jest Liga i Samoobrona (LiS) - powiedział szef LPR Roman Giertych po niedzielnym, porannym spotkaniu z liderem Samoobrony Andrzejem Lepperem.


Zdaniem Giertycha, koalicja trwa, choć PiS "prowokuje koalicjantów do jej zerwania", z powodu trudnej sytuacji w jakiej ta partia znalazła się po decyzji PKW.

W TVN24 Giertych zapowiedział, że w poniedziałek o godz. 12 zbierze się zarząd LPR, który będzie debatował o nowej sytuacji po decyzji PKW odrzucającej sprawozdanie finansowe PiS i decyzjach, jakie w niedzielę podejmie Rada Krajowa Samoobrony. Rada ma rozmawiać o koalicji i zdecydować, czy wycofać z rządu dwoje swoich ministrów. Decyzja partii Leppera ma być ogłoszona o godz. 15.15. Przed posiedzeniem Giertych i Lepper rozmawiali o sprawach politycznych i sytuacji, która pojawiła się po orzeczeniu Państwowej Komisji Wyborczej.

PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe PiS za 2006 rok z powodu przyjęcia przez partię środków finansowych pochodzących od cudzoziemców oraz od osób prawnych. PiS zapowiada odwołanie się w tej sprawie do Sądu Najwyższego.

Zdaniem Giertycha, po decyzji PKW PiS znalazł się w trudnej sytuacji i dlatego dąży do przyspieszonych wyborów parlamentarnych, bo - jak uważa szef Ligi - jest to dla partii Jarosława Kaczyńskiego "jedyne rozwiązanie".

"PiS skonfliktowany i na krawędzi bankructwa"

W TVN24 Giertych powiedział, że jako prawnik jest przekonany, iż "odwołanie PiS od decyzji PKW nie ma najmniejszych szans, ponieważ środki finansowe zostały zużyte". - Tutaj przepis ustawy o partiach politycznych jest bezwzględny, i nawet przy najbardziej życzliwym sądzie inaczej się tego przepisu zastosować nie da - uważa Giertych.

Dlatego, zdaniem Giertycha, decyzja PKW odsłania motywy działań politycznych PiS. - Sytuacja ugrupowania, które jest pozbawione środków politycznych w dzisiejszej scenerii politycznej, relacjach, które wymagają dla przeprowadzenia kampanii znaczących środków finansowych jest bardzo, ale to bardzo trudna - podkreślił - w praktyce ugrupowanie pozbawione środków z budżetu państwa wypada z gry".

Dlatego - jego zdaniem - "PiS jest na krawędzi bankructwa, a w partii narastają wewnętrzne konflikty". Wszystko zależy od tego, czy "pojawią się w PiS prądy i ludzie skłonni wykorzystać służby specjalne, czy raczej ci, którzy będą chcieli wyjaśnić nieprawidłowości finansowe - uważa szef LPR.

"Wcześniejsze mogą być konieczne"

Pytany czy jego partia także opowiada się za wcześniejszymi wyborami Giertych odpowiedział, że "być może takie wybory będą musiały się odbyć".

Premier Jarosław Kaczyński mówił w sobotę, że decyzja o ewentualnym zakończeniu koalicji należy do Samoobrony. Szef rządu ma nadzieję, że na Radzie Krajowej partii Leppera "z krystaliczną przejrzystością zostanie sformułowane stanowisko Samoobrony w sprawie koalicji".- Jeśli Samoobrona podejmie taką decyzję - trudno, jeśli nie podejmie - będziemy się zastanawiać jak to można prowadzić dalej (...) Cała reszta jest w ręku Samoobrony - powiedział J. Kaczyński. W niedzielę, wchodząc na posiedzenie Rady Krajowej Samoobrony Andrzej Lepper powiedział dziennikarzom, że koalicji już nie ma i że zerwał ją premier, powołując Wojciecha Mojzesowicza na ministra rolnictwa.

az, PAP
Gazeta.pl
05-08-2007

Samoobrona wycofuje swoich ministrów z rządu

Uchwałę potwierdzającą, że to PiS zerwało koalicję i mówiącą o wycofaniu ministrów Samoobrony z rządu przyjęła w sobotę Rada Krajowa partii. Nie wiadomo jednak, co to oznacza. Andrzej Lepper nie powiedział, czy wycofanie ministrów jest równoznaczne z tym, że Samoobrona zrywa koalicję, wypowiada umowę koalicyjną, a ministrowie Samoobrony składają dymisję.


Za wyjściem z rządu opowiedziało się 61 z 69 członków koalicji.

- To premier Kaczyński zerwał koalicję - stwierdził Andrzej Lepper.

Rada Krajowa opowiedział się też przeciwko zmianie na stanowisku szefa partii. Za wyborem nowego szefa partii w miejsce Andrzeja Leppera opowiedziało się tylko 2 członków Rady, przeciwko zmianie na stanowisku przewodniczącego było 67 członków Rady.

Lepper: Ministrowie Samoobrony oddają się do dyspozycji premierowi

- Teraz ministrowie Samoobrony oddają się do decyzji premiera Jarosława Kaczyńskiego - powiedział szef Samoobrony Andrzej Lepper na konferencji prasowej.

Lepper powiedział, że ministrowie Samoobrony: minister budownictwa Andrzej Aumiller i pracy - Anna Kalata są na urlopie. Dodał, że Kalata jest w szpitalu i czeka ją poważny zabieg.

Kaczyńscy wypowiedzieli Samoobronie wojnę

Samoobrona będzie chciała doprowadzić do wyjaśnienia prowokacji CBA, która została zastosowana wobec byłego ministra rolnictwa. Przewodniczący partii uważa, że PiS nie może blokować powstania takiej komisji śledczej. Członkowie takiej komisji musieliby sprawdzić, na jakiej zasadzie działało Centralne Biuro Śledcze. Lepper uważa, że rządząca partia musi udowodnić, że nie wykorzystuje organów państwowych do własnych celów politycznych. - Jeśli powstanie sejmowa komisja ds. działalności CBA, ustali wszystko pracując powiedzmy dwa miesiące, to wtedy Samoobrona poprze wniosek o samorozwiązanie Sejmu - powiedział Lepper.

Andrzej Lepper zarzuca premierowi i prezydentowi złą wolę. Uważa, że Lech i Jarosław Kaczyńscy wypowiedzieli Samoobronie wojnę i celowo doprowadził do zerwania koalicji. Lepper zarzuca rządowi próby wymuszenia posłuszeństwa na dawnym koalicjancie. Podkreślił również, że premier Kaczyński domagał się od Samoobrony potępienia protestów wszelkich grup społecznych, w tym pielęgniarek i lekarzy. Podkreślił, że jest to wbrew zapowiedziom o solidarnym państwie. Lider Samoobrony uważa, że w ten sposób PiS chciał rozbić partie koalicyjne.

Andrzej Lepper zaznaczył, że jego partia będzie zacieśniać współpracę z Ligą Polskich Rodzin.

Aumiller: Podporządkuję się decyzji Rady Krajowej

Minister budownictwa Andrzej Aumiller powiedział PAP, że podporządkuje się decyzji Rady Krajowej. "Jestem w partii Samoobrona i jestem jej lojalnym członkiem" - podkreślił Aumiller.

Zaskakujący początek

Konferencja miała zaskakujący początek. Wcześniej, co transmitowała TVN 24, jeden z przedstawicieli Samoobrony czytał wyniki głosowań Rady Krajowej. Najpierw podał, że większość jest za wycofaniem ministrów z rządu. Potem powiedział m.in., że w głosowaniu w sprawie ''czy trzeba powołać nowego przewodniczącego Samoobrony" udział wzięło 67 osób, z czego za było 61.

W szeregach kierownictwa partii zapanowała konsternacja. Krzysztof Filipek szeptał do Genowefy Wiśniowskiej, ta coś wyjaśniała Lepperowi. Wreszcie niedawny wicepremier sprostował głos działacza sprawozdawcy, że większość delegatów była przeciw. - No! - podkreślił dobitnie Lepper. Chwilę potem konferencja prasowa rozpoczęła się ponownie już bez udziału feralnego mówcy.

mp, PAP, js
Gazeta.pl
05-08-2007

Abp Życiński: Ojciec Rydzyk jest jak marksista

Kiedy pani Dymna ratuje człowieka proszącego o eutanazję, ojciec Rydzyk doradza żonie prezydenta eutanazję. No to gdzie jest chrześcijaństwo? W stylu pani Anny - przekonywał na Woodstocku abp Józef Życiński


Metropolita lubelski to gość specjalny 13. Przystanku Woodstock w Kostrzynie nad Odrą. W sobotę spotkał się z młodymi ludźmi pod namiotem Akademii Sztuk Przepięknych, imprezy od roku towarzyszącej muzycznemu festiwalowi Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

W tym roku gośćmi ASP byli już m.in. aktorka Anna Dymna, dziennikarze Tomasz Sekielski i Tomasz Lis. Ale to spotkanie z abp. Życińskim zgromadziło rekordową liczbę ponad tysiąca słuchaczy.

Pytania zdominowała polityka. - Jak można rozwiązać problem ojca Tadeusza Rydzyka? - pytali młodzi woodstockowicze. Media redemptorysty - telewizja Trwam i Radio Maryja - przedstawiały Woodstock jako siedlisko zła.

- Można działać administracyjnie. Ale to da krótkotrwały efekt. Lepiej odwołać się do ewangelii. Anna Dymna, aktorka, która was odwiedziła, uratowała człowieka przed eutanazją. Ojciec Rydzyk tę samą eutanazję doradzał z sarkazmem żonie prezydenta. Gdzie jest chrześcijaństwo? W stylu pani Anny. Dziękujmy Bogu za jej przykład - mówił abp Życiński.

- Wielu księży uważa, że Woodstock to zło, mnóstwo narkotyków, alkoholu. Dlaczego tak sądzą? Przecież to nieprawda - zapytał młody chłopiec.

- Przyznam się, że ja sobie stawiam to samo pytanie - odpowiedział metropolita, zbierając gromkie brawa. - Świat się zmienia. Są środowiska, które nie mogą się w nim odnaleźć, więc szukają wroga. Tak było z marksistami, którzy walczyli z wrogami klasowym, kułakami. Zamiast wartości, lepiej szukać wrogów. Niektórym właśnie to zostało z marksistowskiego myślenia - tłumaczył Życiński.

Pytanie z widowni: - Nie czuje ksiądz zażenowania, gdy widzi zachowanie Rydzyka, ks. Jankowskiego?

- A macie pomysł, co z tym zrobić? Zamieniam się w słuch - odpowiedział.

Życiński prosił także, by nie oceniać jedną miarą Radia Maryja i ojca Rydzyka. - Z jednej strony jest grono starszych osób z poczuciem duchowej wspólnoty. Odnajdują się w modlitwie, słuchają radia. Komentarze polityczne to druga strona. To one są nieszczęściem. Ale powrotu do cenzury być nie może - przekonywał abp. Życiński.

Artur Łukasiewicz, Piotr Żytnicki
Gazeta Wyborcza Zielona Góra
04-08-2007

Premier: Polacy nie wracają z USA w terminie i wszyscy za to płacimy

Polacy ciągle w większej liczbie niż dopuszczana nie wracają w terminie z USA i wszyscy za to płacimy - tak premier Jarosław Kaczyński skomentował w fakt, że podpisana przez prezydenta George'a W. Busha nowa ustawa nie znosi wiz do Stanów Zjednoczonych dla Polaków.


Amerykański prezydent podpisał w piątek ustawę Kongresu o nowych środkach bezpieczeństwa przeciw terroryzmowi, której częścią jest zniesienie w praktyce wiz wjazdowych do USA dla obywateli niektórych krajów - jednak nie dla Polaków.

Ustawa, uchwalona w zeszłym tygodniu przez obie izby Kongresu, przewiduje bowiem, że bez wiz będą mogli przyjeżdżać do USA obywatele krajów, w których konsulaty amerykańskie odmawiają dotąd wiz nie więcej niż 10 procentom ubiegających się o nie osób. W Polsce odsetek odmów wynosi 26 procent.

"Od kilku lat nie stawiamy tej sprawy (zniesienia wiz) tak jak przedtem, bo w Stanach Zjednoczonych są przepisy jednoznaczne pod tym względem" - mówił szef rządu na sobotniej konferencji prasowej.

Zwrócił uwagę, że jeżeli jakiś kraj "znajduje się w sytuacji, w której jego obywatele przedłużają swój pobyt w USA ponad termin wyznaczony w wizie i tych obywateli jest przeszło 3 proc. to nie można tego zmienić".

"U nas jest tak, że Polacy ciągle w większej liczbie niż te 3-5 pięć procent nie wracają w terminie i wszyscy za to płacimy" - stwierdził J. Kaczyński.

Z rozszerzenia amerykańskiego programu ruchu bezwizowego skorzystają niektóre kraje Europy Środkowej i Wschodniej, takie jak Czechy i Estonia, gdzie odsetek odmów jest mniejszy niż 10 procent.

Rzecznik MSZ: Droga Polski do programu bezwizowego w USA jest nadal otwarta

Rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Robert Szaniawski powiedział w sobotę, że droga Polski do programu bezwizowego w USA jest nadal otwarta. Zapewnił, że polskie MSZ będzie zabiegać o to, by w przypadku Polaków Amerykanie stosowali jasne kryteria przyznawania bądź odrzucania wniosków wizowych.

Według Szaniawskiego do funkcjonowania ustawy, którą podpisał George Bush, będzie można wnosić poprawki.

"Będziemy w dalszym ciągu rozmawiali ze Stanami Zjednoczonymi o rozwiązaniach umożliwiających zniesienie wiz dla Polaków" - zapewnił.

Szaniawski podkreślił, że polskie MSZ pamięta o ubiegłorocznych deklaracjach prezydenta Busha w sprawie wiz do USA. W listopadzie w stolicy Estonii, Tallinie, Bush zapowiadał, że będzie zabiegał o złagodzenie restrykcji wizowych dla obywateli krajów Europy Środkowej i Wschodniej, podróżujących do USA.

ulast, PAP
Gazeta.pl
04-08-2007