niedziela, 26 sierpnia 2007

Nowy pakt PiS z o. Rydzykiem

Dwie spikerki Radia Maryja, Antoni Macierewicz, były premier Olszewski i posądzony o współpracę z SB poseł mają się znaleźć na listach Prawa i Sprawiedliwości w przyspieszonych wyborach parlamentarnych - informuje "Wprost".




Prawo i Sprawiedliwość zgodziło się wziąć na swoje listy najbliższych współpracowników o. Tadeusza Rydzyka, a toruński redemptorysta - ponownie popierać PiS - ustalił "Wprost".

Z informacji "Wprost" wynika, że na toruńską listę PiS ma trafić m.in. obecna posłanka Ruchu Ludowo-Narodowego Anna Sobecka. – Bardzo wiele wskazuje na to, że będę startować jako kandydatka PiS – potwierdza w rozmowie z "Wprost" zainteresowana. W podobnej sytuacji znajduje się inna posłanka RLN, Gabriela Masłowska, która - podobnie jak Sobecka - przed wejściem do polityki pracowała jako spikerka w Radiu Maryja. Masłowska najprawdopodobniej wystartuje z Lubelskiego. O wejście do Sejmu nie musi się martwić także oskarżany przez media o problemy lustracyjne szef RLN Bogusław Kowalski, który ma dostać od PiS "jedynkę" w Siedlcach - informuje "Wprost".

Wszystko wskazuje na to, że z list Prawa i Sprawiedliwości na Wiejską wróci także jeden z ulubieńców Radia Maryja - Antoni Macierewicz. Zasłynął on kiedyś rozpoczęciem jednego ze swoich sejmowych przemówień słowami: - Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Ojcze Dyrektorze!.

Sam zainteresowany, który jest obecnie szefem Służby Kontrwywiadu Wojskowego, nie chce komentować ustaleń "Wprost". Kierownictwo PiS stara się też, by wśród jego kandydatów pojawił się inny bohater Radia Maryja - były premier Jan Olszewski.

Wiele wskazuje na to, że wyborczy desant Radia Maryja nie ograniczy się do kilku nazwisk. Zagrożeni tą ekspansją posłowie PiS twierdzą, że Kaczyński obiecał Rydzykowi jeszcze co najmniej dwa pierwsze miejsca na swoich listach. – Teraz każdy się modli, żeby nie padło na jego okręg. W związku z tym, że weźmiemy pewnie mniej mandatów niż w poprzednich wyborach, w "biorącej" części list i tak jest ciasno. Dlatego oddanie Rydzykowi pierwszego miejsca oznacza, że z Sejmem będzie się musiał pożegnać ktoś z obecnych posłów – mówi jeden z podkarpackich parlamentarzystów PiS.

Więcej w najnowszym numerze tygodnika "Wprost", w sprzedaży od poniedziałku, 27 sierpnia. Do tego wydania "Wprost" dołączona zostanie też płyta, na której po raz pierwszy zostanie ujawniony pełny zapis głośnego wykładu o. Tadeusza Rydzyka z kwietnia 2007 r. - ustalił "Wprost".

wprost.pl
Onet.pl
26-08-2007

"Radio Maryja jednoczy ludzi wokół dobra i prawdy"

Zespół Wspierania radia Maryja opublikował oświadczenie w obronie rozgłośni. "Radio Maryja swoją działalnością ewangelizacyjną bardzo dobrze wpisuje się w program duszpasterski nakreślony przez Episkopat Polski" - zapewnili sygnatariusze.


Oświadczenie wydano po zorganizowanym w sobotę w Warszawie spotkaniu Zespołu z przełożonym zgromadzenia redemptorystów w Polsce o. Zdzisławem Klafką i dyrektorem rozgłośni o. Tadeuszem Rydzykiem. Oficjalną okazją do spotkania była inauguracja trzeciej kadencji utworzonego w 1997 roku Zespołu Wspierania Radia Maryja w Służbie Bogu, Kościołowi i Ojczyźnie.

"Każdy obiektywny obserwator powinien zauważyć, ze posługa Radia Maryja jednoczy ludzi wokół dobra i prawdy, pobudza do wzrastania w wierze i pomaga w poznawaniu nauczania Kościoła oraz wychowuje do aktywnego uczestniczenia w życiu Kościoła i ojczyzny. Audycje o charakterze społecznym ułatwiają rozpoznawanie aktualnych problemów życia społecznego według kryteriów prawdy i rozumnej troski o dobro wspólne" - zaznaczono w oświadczeniu wielokrotnie odczytanym w niedzielę na antenie rozgłośni przez prof. Janusza Kaweckiego, przewodniczącego Zespołu.

To wszystko, zdaniem sygnatariuszy, wywołuje ciągłe ataki "mediów liberalnych i ateistyczno-kosmopolitycznych" pod adresem rozgłośni i ojca Tadeusza Rydzyka. "Kłamliwe i obraźliwe określenie odnoszące się do słuchaczy naszej rozgłośni, zamieszczane w różnych mediach, nie stają się przedmiotem krytyki gremiów mających dbać o zachowanie etyki w pracach dziennikarzy" - podkreślił prof. Kawecki.

Członkowie zespołu przypomnieli, że przeciwnicy Radia Maryja często oskarżają ojca Tadeusza Rydzyka o antysemityzm.

"Po każdym takim ataku medialnym z użyciem fałszywych zarzutów o antysemityzmie prokuratura bada szczegółowo doniesienia i odmawia wszczęcia śledztwa z braku podstaw. W międzyczasie prowadzona jest jednak w mediach kampania oczerniania ojca Tadeusza Rydzyka, w którą włączają się także niektórzy politycy, służby dyplomatyczne innych państw i Rada Europy. Wszystko to ma na celu osłabienie aktywności ewangelicznej ojca dyrektora i samego radia" - oceniono w oświadczeniu.

Sygnatariusze zaapelowali, by nie oceniać rozgłośni redemptorystów na podstawie opinii innych mediów, ale by wyrabiać sobie własne zdanie, słuchając Radia Maryja. Zaapelowali także do władz państwowych o przeciwdziałanie "terroryzmowi medialnemu", jaki według nich stosuje się wobec Radia Maryja i jego słuchaczy.

"Domagamy się, wspólnie z wielomilionową rzeszą słuchaczy, zapewnienia Radiu Maryja warunków wolnej, swobodnej działalności, zgodnej z przyznaną mu państwową koncesją" - zaapelowali autorzy oświadczenia.

Zespół Wspierania Radia Maryja przypomniał także słuchaczom rozgłośni, że okazją do wyrażania swoich poglądów w życiu społecznym są wybory parlamentarne.

Powinniśmy głosować tylko na ludzi dobrze sprawdzonych w życiu rodzinnym, zawodowym i publicznym, dla których prawo moralne jest zasadą życia. W ocenie ludzi i ugrupowań, w których oni występują, musimy uwzględniać przede wszystkim dotychczasową ich działalność - podkreślił prof. Kawecki.

Zaapelował do słuchaczy rozgłośni, by "dzielili się swoimi spostrzeżeniami w tym zakresie i pomagali innym w trafnych wyborach".

Jako katolicy nie możemy zostawiać władzy politycznej ludziom, dla których chrześcijaństwo jest czymś zupełnie obcym, a o wartościach chrześcijańskich przypominają sobie tylko przed wyborami - dodał prof. Kawecki.

Zespół Wspierania Radia Maryja w służbie Bogu, Kościołowi, ojczyźnie i narodowi polskiemu powstał pod koniec 1997 roku w Krakowie i grupuje obecnie 15 naukowców. Gremium, stawiającemu sobie za cel "wsparcie merytoryczne Radia Maryja, m.in. przez udział w audycjach oraz zwracanie uwagi i prostowanie przekłamań publikowanych w różnych mediach" od początku przewodniczy prof. Janusz Kawecki. (ak)

ABW zaprzecza, jakoby podejmowała niezgodne z prawem działania wobec dziennikarzy

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego "stanowczo zaprzecza, jakoby podejmowała niezgodne z prawem działania wobec obywateli RP, w tym, w szczególności, wobec przedstawicieli mediów".

W oświadczeniu, przesłanym w niedzielę PAP, ABW odnosi się do - jak czytamy - "rzekomych rewelacji Pana Janusza Kaczmarka, zawartych tym razem we wczorajszym wydaniu >>Gazety Wyborczej<<".

W sobotnim wydaniu "Gazeta" napisała, że co najmniej ośmiu dziennikarzy w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy inwigilowały ABW lub CBŚ. Te rządowe agencje gromadziły billingi rozmów i podsłuchiwały telefony. Według "GW", o tym, że podsłuchiwanie dziennikarzy aprobował minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, mówił w środę i w piątek podczas zamkniętego posiedzenia sejmowej komisji ds. służb specjalnych b. szef MSWiA, wcześniej prokurator krajowy, Janusz Kaczmarek.

- Okoliczności przedstawione przez autorów obu artykułów poświęconych tym kwestiom są niezgodne z rzeczywistością - napisała ABW w oświadczeniu.

Poinformowała jednocześnie, że "przekazuje do prokuratury materiały w celu zbadania, czy nie zostało popełnione przestępstwo polegające na oświadczaniu nieprawdy i przekroczeniu uprawnień przez Janusza Kaczmarka w dokumentach dotyczących uzyskiwania przez niego w przeszłości poświadczenia bezpieczeństwa (certyfikatu dostępu do informacji niejawnych)".

Według "GW" Kaczmarek podał dwa nazwiska dziennikarzy - Macieja Dudy z "Rzeczpospolitej" i Wojciecha Czuchnowskiego z "Gazety Wyborczej" (autora sobotniego tekstu). Z informacji "Gazety" potwierdzonych przez kilku członków speckomisji wynika, że Kaczmarek wymieniał więcej nazwisk dziennikarzy. - Robił to niechętnie, bo te osoby były inwigilowane jeszcze w czasach, gdy Kaczmarek był zastępcą Ziobry i sam musiał brać w tych praktykach udział - mówi "Gazecie" jeden z posłów speckomisji.

Jak podaje "GW", nieformalna lista dziennikarzy, których rozmowami interesowało się kierownictwo Ministerstwa Sprawiedliwości, od kilku dni krąży po Sejmie. Oprócz Czuchnowskiego i Dudy są na niej: Marek Balawajder (RMF), Bertold Kittel (do lipca "Rzeczpospolita"), Sylwester Latkowski (niezależny filmowiec, wcześniej w TVP), Roman Osica (RMF), Piotr Pytlakowski ("Polityka") i Igor Ryciak ("Newsweek").

- Co ich łączy? Wszyscy publikowali irytujące Ziobrę materiały o nieprawidłowościach w Ministerstwie Sprawiedliwości - pisze "GW".

Międzynarodowa organizacja obrony wolności prasy Reporterzy bez Granic w opublikowanym w piątek komunikacie domaga się wyjaśnienia doniesień o podsłuchiwaniu dziennikarzy w Polsce.

- Nie można zaakceptować takich praktyk w kraju będącym członkiem Unii Europejskiej - czytamy w komunikacie Reporterów bez Granic. Zdaniem organizacji, zezwolenie na użycie służb specjalnych w celu manipulowania wydawcami mediów powinno stać się przedmiotem "gruntownego, niezależnego śledztwa, obejmującego najwyższe szczeble państwa". Reporterzy bez granic wyrażają nadzieję, że powstanie odpowiednia komisja parlamentarna, która wyjaśni tę sprawę.

cheko, PAP
Gazeta.pl
26-08-2007