Górnicy i lekarze jadą pomóc pielęgniarkom
Górnicy ze związku zawodowego Sierpień 80 jadą do Warszawy, aby wesprzeć protestujące pielęgniarki dowiedziało się Radio TOK FM. Górnicy powiedzieli też, że zwrócili się z prośbą o interwencję "w sprawie brutalnej pacyfikacji protestu" do szwedzkich europosłów. Do Warszawy wyruszyły też pielęgniarki z różnych regionów kraju.
Policja spycha z ulicy pielęgniarki
W drodze do stolicy są co najmniej 3 autokary ze Śląska. Jadą w nich zarówno górnicy, jak i śląskie pielęgniarki. W obawie przed kontrolami policji, część górników wybrała busy i prywatne samochody.
Do Warszawy wyruszyły również pielęgniarki i lekarze z różnych regionów kraju. - Będzie zorganizowany najazd pracowników służby zdrowia z wielu szpitali, m.in. z Tomaszowa, Rawy Mazowieckiej i Sieradza. Lekarze jadą pociągami i własnymi samochodami - powiedział Sławomir Zimny, szef związku zawodowego lekarzy w Łodzi.
Górnicy: Rząd stał się dla nas damskim bokserem
- Użycie tak dużych sił policyjnych wobec kobiet jest niedopuszczalne, szczególnie, że wcześniej nie podjęto negocjacji z protestującymi pielęgniarkami. Tylko słabi mężczyźni rozmawiają z kobietami za pomocą pałki policyjnej. Polski rząd stał się dla nas damskim bokserem - podkreślił Jakub Puchan z "Sierpnia 80".
Proszą o pomoc europosłów i rozważają wspólny strajk
Wyjaśnił, że jego związek oraz Polska Partia Pracy, jako organizacje współpracujące z obecną w PE frakcją Konfederacja Zjednoczonej Lewicy/Nordycka Zielona Lewica, poprosiły już szwedzkich eurodeputowanych o potępienie polskiego rządu, m.in. za użycie siły wobec protestujących oraz brak dialogu społecznego.
Przewodniczący "Sierpnia 80", Bogusław Ziętek, powiedział, że związki zawodowe powinny rozważyć przygotowania do strajku generalnego. - Tylko działając razem pracownicy służby zdrowia, nauczyciele i górnicy mogą skutecznie przeciwstawić się władzy, która nie ma zamiaru rozwiązywać najważniejszych problemów społecznych - ocenił.
- Zamiast tym, rząd Kaczyńskiego zajmuje się intrygami politycznymi, lustracją i urządzaniem nagonki na kolejne grupy zawodowe. Zamiast solidarnego państwa mamy państwo policyjne - podkreślił Ziętek.
"Dziewczynom się nie odmawia"
Wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce, Wacław Czerkawski, poinformował, że wyjazd do Warszawy kilkudziesięcioosobowej reprezentacji tego związku planowany jest na jutro. - Górnicy pojadą razem z pielęgniarkami, które nas o to poprosiły. Dziewczynom się nie odmawia - powiedział Czerkawski.
Ocenił poranną interwencję policji jako niewspółmierną do skali protestu. - Uczestnicząc w protestach górników nigdy nie widziałem tak potężnej demonstracji siły policji, jak wobec tych pielęgniarek. Choć na szczęście nie doszło do użycia broni gładkolufowej czy armatek wodnych, było to żenujące - powiedział wiceprzewodniczący ZZG.
Protest pielęgniarek popiera tez ZNP
Akcję protestacyjną pielęgniarek poparł też Związek Nauczycielstwa Polskiego. Prezes ZNP Sławomir Broniarz złożył na ręce protestujących list z poparciem środowiska oświatowego. - Z niepokojem obserwujemy, że obecna koalicja rządząca nie uznaje postulatów protestujących pracowników służby zdrowia i oświaty, których zarobki należą do najniższych w Polsce - czytamy w liście ZNP.
Wszyscy witani brawami
Kolejne grupy już dołączają do protestujących. Wszyscy witani są brawami i uderzeniami butelek o butelki, które pomagają pielęgniarkom podczas skandowania haseł.
Gazeta.pl
20-06-2007