niedziela, 19 sierpnia 2007

"Premier sięga po antyniemieckie uprzedzenia"

Niemieckie media natychmiast odnotowały wypowiedź premiera Jarosława Kaczyńskiego, krytykującą Platformę Obywatelską (PO) za rzekome uzależnienie od Niemiec. W internetowych wydaniach wielu gazet i mediów elektronicznych, pojawiły się po południu informacje agencyjne na ten temat.



"Kaczyński skarży się na "niemiecką dominację" - pisze największy opiniotwórczy dziennik "Sueddeutsche Zeitung". W walce wyborczej premier J. Kaczyński posługuje się "sprawdzonym instrumentem antyniemieckich uprzedzeń" - czytamy w artykule.

Gazeta przypomina, że Jarosław Kaczyński stosował podobną taktykę w kampanii wyborczej jesienią 2005 roku, aby - jak twierdzi gazeta - "zdobyć przede wszystkim głosy starszych wiekiem Polaków". Materiał na stronie internetowej "SZ" ilustruje zdjęciem przedstawiającym jednak nie Jarosława, lecz jego brata, prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Niemieckie media odnoszą się do wywiadu udzielonego przez premiera tygodnikowi "Wprost". Na pytanie, czy wygrana PO będzie oznaczała zmianę polskiej polityki zagranicznej, Jarosław Kaczyński odpowiedział: "Będzie odwrót od naszej twardej polityki, zwłaszcza budowy partnerskich relacji z Berlinem. Platforma jest za bardzo uzależniona od Niemców". Dodał następnie: "PO zbyt silnie tkwi w strukturach Europejskiej Partii Ludowej, co, niestety, oznacza dziś akceptację dominacji niemieckiej".

"Kaczyński ostrzega przed zbliżeniem do Niemiec" - zatytułował swój materiał dziennik "Die Welt". "Polski szef rządu i jego narodowo-konserwatywna partia PiS ustępują w sondażach liberalnej Platformie Obywatelskiej. (Kaczyński) znów próbuje zdobywać punkty za pomocą antyniemieckich uprzedzeń" - uważa gazeta. Premier liczy na to, że zarzut o przyjazną postawę wobec Niemiec odniesie skutek, nawet dziś, ponad 60 lat po zakończeniu II wojny światowej i krwawej okupacji Polski - wyjaśnia autor. "Die Welt" podkreśla, że po przejęciu władzy przez Kaczyńskiego i PiS stosunki polsko- niemieckie "uległy ochłodzeniu".

"Focus" uważa, że Kaczyński "podgrzewa nastroje przeciwko Niemcom". "Zabarwiona nacjonalizmem retoryka premiera pada na podatny grunt wśród osób starszych, którzy przeżyli niemiecką okupację" - zauważa tygodnik.

Stacja telewizyjna n-tv jest zdania, że wypowiedź szefa polskiego rządu, podyktowana jest obawą przed porażką w wyborach. Autor materiału przypomina, że dwa lata temu PiS kolportował informację, iż dziadek lidera PO Donalda Tuska na ochotnika zgłosił się do Wehrmachtu. Jak się szybko okazało, jeden z dziadków obecnego lidera PO rzeczywiście służył w Wehrmachcie, lecz został doń wcielony.

Jacek Lepiarz, PAP
Wp.pl
19-08-2007

Kaczmarek: Ziobro inspiruje ataki na Wassermanna

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro inspiruje kompromitujące przecieki i ataki prasowe na Zbigniewa Wassermanna - mówi były szef MSWiA Janusz Kaczmarek w wywiadzie z Jackiem Żakowskim w "Polityce".


Jacek Żakowski: Po pańskiej dymisji minister Wassermann wydał oświadczenie, w którym zapowiadał, że wkrótce zostanie ujawniona osoba od dłuższego czasu inspirująca ataki prasowe na niego i przecieki, które miały go kompromitować. Czy tą osobą jest minister Ziobro?

Janusz Kaczmarek: Moim zdaniem tak.

A jak on to robił. Wie pan jak się takie publikacje załatwia?

- Ja wiem tylko tyle, ile mi powiedział minister Wassermann. On twierdzi, że po jakimś czasie, kiedy już opadły emocje, rozmawiał z tymi dziennikarzami i oni sami powiedzieli mu, że dostawali te materiały od Ziobry. Nie wiem, czy tak było, ale też nie wiem, po co Wassermann miałby mnie okłamywać.

Po sprawie pani Blidy byliśmy u prezydenta z ministrem Wassermannem. Mówiliśmy, jakimi metodami działa minister sprawiedliwości. Mówiliśmy jakie były mechanizmy sprawy dr. G i pani Blidy. Mówiliśmy, że min. Ziobro jest osobą, która kiedyś spowoduje, że rząd braci Kaczyńskich bardzo dużo straci.

I co?

- Premier tak wierzy min. Zbiorze, że albo jest to zupełnie cyniczna czysta gra polityczna, albo jakaś niepojęta bezgraniczna wiara.

Na własną prośbę byliście z min. Wassermannem u pana prezydenta.

- Tak.

I jak prezydent to przyjął?

- Był bardzo zdenerwowany tym, co mówiliśmy. Powiedział, że rozmawiał z bratem na ten temat i brat mu opowiedział spotkanie, na którym zażądał tysiąckrotnych dowodów w sprawie pani Blidy.

Nie rozumiem, dlaczego w takiej sytuacji premier go nie odwołał i dlaczego po odwołaniu pana prezydent sam z siebie oświadczył, że ma do Ziobry pełne zaufanie. A pan to rozumie?

- Może nie wszystko wiemy.

Czy pana zdaniem Ziobro prowadzi jakąś własną grę, która nie jest grą braci Kaczyńskich?

- Gra na dalszą karierę. Na wyższe stanowiska. Znam go na tyle, by wiedzieć, że im bardziej zaprzecza, tym bardziej mu na tym zależy.

Polityka
19-08-2007

Giertych: PiS szykuje atak na Tuska

PiS przygotowuje atak na Donalda Tuska i jego otoczenie - twierdzi w wywiadzie dla "Newsweeka" lider LPR Roman Giertych. I ujawnia: - W razie przyspieszonych wyborów wykorzystane zostaną archiwalne akta policji z Gdańska. Dotyczą one m.in. spraw obyczajowych. -PiS na nikogo nie szykuje ataków - skomentował słowa Giertycha wicemarszałek Senatu Krzysztof Putra.


Usunięty niedawno z rządu lider LPR zapewnia, że premier przedstawiał mu materiały kompromitujące PO. Powtarza także, że podczas ostatniej rozmowy Jarosław Kaczyński oświadczył mu, że oddanie władzy Platformie przez PiS nie jest przesądzone. - Powiedział, że jak rzuci taśmy, wszystkim buty pospadają - relacjonuje Giertych.

Premier: Giertych źle zrozumiał

Premier zaprzecza takiej wersji zdarzeń. Jego zdaniem Giertych mógł w ten sposób zrozumieć uwagę dotyczącą materiałów kompromitujących Andrzeja Leppera, a zebranych w śledztwie dotyczącym afery gruntowej.

Giertych obstaje przy swoim. - Jestem pewien, że do czasu ogłoszenia daty wyborów między PiS a PO będzie idylla. Wszystko zacznie się na drugi dzień - mówi o planowanym ataku PiS na Tuska.

Giertych sugeruje, że namawia Platformę do opóźniania wyborów i poparcia dla komisji śledczej ws. akcji CBA. - Jeśli Tusk zgodzi się na wybory przy rządzie PiS, będzie absolutnym frajerem. To będzie kampania z hakami, przeciekami i służbami specjalnymi w tle. Najpierw trzeba odsunąć PiS od władzy.

cheko
Gazeta.pl
19-08-2007

Komorowski: Premier tradycyjnie straszy Polskę Niemcami

Wicemarszałek Sejmu z Platformy Obywatelskiej, Bronisław Komorowski uważa, że premier wywiadem dla tygodnika "Wprost" rozpoczął kampanię wyborczą i "tradycyjnie straszy Polaków Niemcami".


W wywiadzie Jarosław Kaczyński mówi, że w przypadku wyborczej wygranej PO, nastąpi odwrót od budowy partnerskich relacji z Berlinem i że Platforma jest uzależniona od Niemców.

W opinii Bronisława Komorowskiego, wypowiedź premiera wynika z jednej strony z - jak to określił - "cech osobowości", z drugiej jest elementem gry przedwyborczej. Wicemarszałek Sejmu podkreślił, że Jarosław Kaczyński zamiast łagodzić istniejące w społeczeństwie lęki, podsyca je, zamiast rozwiązywać problemy, krzyczy o nich. Szuka również wokół winnych.

W przekonaniu polityka Platformy Obywatelskiej, dobra polityka polega na tym, by - jak powiedział - "to, co zostało nam dane przez Boga, przez historię, czyli sąsiedztwo z Niemcami, wykorzystać w interesie dobra Polski".

Odnosząc się do stwierdzenia premiera o "intelektualnej fascynacji niemieckością" gdańskiego środowiska Platformy, Bronisław Komorowski zwrócił uwagę, że szefowa polskiej dyplomacji Anna Fotyga też pochodzi z Gdańska i w jej działaniu można również zauważyć emocjonalny stosunek do spraw niemieckich.

strem, IAR
Gazeta.pl
19-08-2007

Rząd: Ocena z religii będzie wliczana do średniej

Stopnie z religii będą wliczane do średniej z ocen - podało w sobotę wieczorem Centrum Informacyjne Rządu. Najpewniej premier zmienił decyzję ministra edukacji prof. Ryszarda Legutki po gwałtownych reakcjach członków Episkopatu.





"Rząd działa zgodnie z postanowieniami Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu, w związku z czym ocena z religii będzie wliczana do średniej ocen na świadectwie" - czytamy w oświadczeniu rządu.

We wtorek minister edukacji Ryszard Legutko w telewizyjnej wypowiedzi przyznał, że "nie jest entuzjastą pomysłu, żeby religia była liczona do średniej ocen".

Gwałtowny protest hierarchów

Przewodniczący Rady Episkopatu Polski ds. Środków Społecznego Przekazu abp Sławoj Leszek Głódź wypowiedź ministra ocenił jako nieroztropną i szkodliwą. Jego zdaniem, decyzja o nieuwzględnianiu religii w obliczaniu średniej dyskryminowałaby wierzących różnych wyznań.

Głódź, współprzewodniczący Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu, zapowiedział, że poruszy tę sprawę w rozmowie z przewodzącym tej komisi ze strony rządu wicepremierem Przemysławem Gosiewskim.

- Jeżeli minister Legutko chce konfliktu, to będzie go miał - mówił abp Głódź.

Metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz wyraził zdziwienie wypowiedzią ministra. - Nie chcielibyśmy wrócić do czasów walki z religią w szkole - dodał kardynał.

mar, PAP
Gazeta.pl
18-08-2007