niedziela, 29 lipca 2007

Rospuda: Za dwa dni kolejne starcie. Decydujące?

Za dwa dni, o północy z 31 lipca na 1 sierpnia rozpocznie się kolejny bój o Dolinę Rospudy. 1 sierpnia kończy się okres ochrony ze względu na lęgi ptaków w dolinie. Tego dnia na tereny chronione programem Natura 2000 mogą wjechać buldożery, by wycinać drzewa pod obwodnicę Augustowa. Tego dnia zapewne wycince drzew będą usiłowali przeszkodzić ekolodzy.


W poprzedzający decydującą datę weekend i ekolodzy i mieszkańcy Augustowa wiecowali, urządzali happeningi i wystosowywali apele.

"Wstępując do Unii Europejskiej, Polska zobowiązała się przestrzegać prawa wspólnotowego. Jak wiadomo, planowany przez władze przebieg obwodnicy Augustowa został zakwestionowany przez Komisję Europejską. a sprawę ma ostatecznie rozstrzygnąć Europejski Trybunał Sprawiedliwości" - napisano w dokumencie przedstawionym przez ekologów. Ekolodzy zwracają się do władz, by wstrzymały prace budowlane do momentu wydanie wyroku przez Trybunał.

Z kolei augustowianie wyślą pismo do szefa Komisji Europejskiej Jose Barosso z prośbą o nieutrudnianie budowy obwodnicy miasta. Podpisy pod listem do zbierane będą podczas blokady krajowej ósemki.

W największych polskich miastach odbyły się happeningi ekologów, którzy usiłowali zwrócić uwagę na unikatowość ekosystemu Rospudy.

Petycja do premiera

Pod hasłem: "Zamknij drogę grabarzom Rospudy!" protestowali w niedzielę na Rynku Głównym w Krakowie ekolodzy z Greenpeace. W trakcie imprezy na kłódki zamknięto bramę, która w symboliczny sposób ma bronić dostępu Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad do Doliny Rospudy. Według ekologów, GDDKiA jest "współodpowiedzialna za wyrok śmierci na Dolinie Rospudy".

Zbierano też podpisy pod petycją do premiera, o zaprzestanie niszczenia doliny Rospudy i wybranie alternatywnej trasy inwestycji.

Protest z bębnami

W Gdańsku obrońcy Rospudy wywiesili hasło: "Sobieski na odsiecz Rospudzie". Kilkudziesięciu demonstrantów pikietowało przed pomnikiem króla Jana III Sobieskiego w centrum miasta. Manifestanci skandowali m.in. "Rospuda obronić się uda" i w rytm tego okrzyku podskakiwali. Przechodniom rozdawano zielone wstążeczki. Demonstracji towarzyszyła grupa młodych ludzi grających na bębnach.

We Wrocławiu ekolodzy spotkali się na Wyspie Słodowej, gdzie między dwoma drzewami rozwiesili transparent z napisem "Obwodnica zgody dla ludzi i przyrody". Kilka osób zielonymi wstążkami przywiązało się do drzew.

Księga Obrońców Doliny Rospudy

W Warszawie ekolodzy protestowali na Polach Mokotowskich pod hasłem "Odkryj w sobie ekologa". Wśród kilku drzew zainscenizowano plac budowy, okolony czerwono - białą taśmą. Znajdowały się tam tablice z napisami: "wycinka drzew pod budowę obwodnicy - zakaz wstępu". Chętni mogli przykuć się do drzew symbolicznymi, tekturowymi łańcuchami. Można było także wpisać się do "Księgi Obrońców Doliny Rospudy", która zostanie przekazana premierowi Jarosławowi Kaczyńskiemu.

Nie wpuścimy ekologów

Augustowianie spotkali się na wiecu na Rynku Zygmunta Augusta. Zapowiedzieli, że wyślą pismo do szefa Komisji Europejskiej Jose Barosso z prośbą o nie utrudnianie budowy obwodnicy miasta. Podpisy pod listem do przewodniczącego komisji zbierane będą jutro podczas blokady krajowej ósemki.

Jak mówi jeden z członków społecznego komitetu walczącego o obwodnicę, wstrzymanie budowy będzie ciosem wymierzonym nie tylko w augustowian, ale i wiele krajów nadbałtyckich. Jerzy Demiańczuk podkreślił, że droga numer 8 łączy Litwę, Łotwę i Estonię z resztą Europy. Przedstawiciele komitetu zapewnili, że augustowianie będą dotąd protestowali, aż otrzymają sygnał z Brukseli, że realizacja inwestycji nie zostanie wstrzymana.

Teraz zaś mieszkańcy i specjalne patrole obywatelskie, które już od wczoraj monitują Dolinę Rospudy, czekają na przyjazd zielonych. Zapowiedzieli, że nie dopuszczą, by ekolodzy założyli w dolinie obozowisko.

500 metrów estakady

Obwodnica Augustowa ma być częścią międzynarodowej drogi Via Baltica łączącej Europę Centralną z Zachodnią. Litwie bardzo zależy na jak najszybszym uruchomieniu tej trasy, gdyż jest ona jedyną kołową drogą łączącą Litwę z Europą.

17-kilometrowa obwodnica Augustowa ma 500-metrową estakadą przecinać cenną przyrodniczo Dolinę rzeki Rospudy. Według drogowców, to najlepszy sposób, by zrealizować inwestycję przez ciągnącą się przez Suwalszczyznę 100-kilometrową dolinę. Ekolodzy uważają, że obwodnicę można poprowadzić drogą w innym wariancie.

Inwestycji sprzeciwiają się także urzędnicy unijni, według których drogi nie można poprowadzić przez obszar chroniony Natura 2000 (do obszaru należy dolina Rospudy). Komisja Europejska skierowała sprawę przeciwko Polsce do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.

met, PAP, IAR
Gazeta.pl
29-07-2007

"Premier popełnił przestępstwo, zawiadomimy prokuraturę"

Samoobrona złoży wniosek do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa przez premiera - zapowiedział Andrzej Lepper na antenie TVN24.
- Pismo do prokuratury zostanie wniesione przeciw premierowi. Żeby prokuratura zajęła się premierem, bo popełnił przestępstwo. On sugeruje swoim podwładnym, żeby złożyli wniosek o cofnięcie immunitetu i postawienie mnie zarzutów. Bo takich jeszcze nie ma - mówił Lepper w rozmowie z TVN24.

- Jak premier może ode mnie żądać, żebym ja zrzekł się immunitetu w momencie, kiedy nie ma takiego wniosku i nie ma wobec mnie zarzutu? - pytał Lepper.

- Premier popełnił przestępstwo - powiedział były wicepremier i dodał, że "premier sugeruje podwładnym, co mają zrobić".

Zdaniem Leppera premier bezprawnie sugerował prokuratorom postawienie mu zarzutów w sprawie odrolnienia działki niedaleko Mrągowa.

- Czy państwo rozumiecie to wszystko? Przecież premier na siłę chce wymusić, bo wpadli we własną pułapkę, bo niczego takiego być nie mogło. Żadnych biznesmenów nie ma, którzy zwracali się do pana Ryby, czy pan Ryba do nich (...). Premier nie wydał zarządzenia w tej sprawie i wie, że po prostu leży w tej sprawie. Ja mogę tylko na prawdę śmiać się z tego wszystkiego. Bo to już zakrawa na kpinę. Panowie za wszelką cenę chcą postawić na swoim - podkreślił szef Samoobrony.

Premier Jarosław Kaczyński wezwał w piątkowym liście szefa Samoobrony do zrzeczenia się immunitetu i poddania śledztwu w sprawie korupcji w ministerstwie rolnictwa. Premier podkreśla w liście, że jeśli Lepper jest niewinny, "to jest to jedyna droga do szybkiego oczyszczenia się i wyjścia z kręgu podejrzenia".

Lepper zapowiedział w sobotę, że zrzeknie się immunitetu, jeśli Sejm zbierze się 2 sierpnia i podejmie uchwałę o powołaniu komisji śledczej ds. CBA.

- To zachowanie osoby, która próbuje odwrócić uwagę od sedna sprawy - powiedział Karol Karski na antenie TVN24, komentując wcześniejsze wystąpienie Leppera.

PAP/TVN
Onet.pl
29-07-2007

PiS zaczyna telewizyjną kampanię wyborczą?

Kampania PiS przeciw obłudzie - tak zatytułowany jest klip filmowy Prawa i Sprawiedliwości, który ma być emitowany w kilku stacjach telewizyjnych. W klipie PiS atakuje PO. W materiale wykorzystano archiwalny fragment audycji Moniki Olejnik z TVP.





Politykom PO towarzyszy na ekranie pluszak, który przysłuchuje się ich wypowiedziom.

Platforma nie będzie brała pieniędzy z budżetu państwa - czyta lektor. Na ekranie widać Grzegorza Schetynę. Potem przebitka ze studia. Widać Monikę Olejnik, Grzegorza Schetynę i Ludwika Dorna. Dorn pyta - Tak? Schetyna odpowiada - Tak.

Dalej lektor czyta - Po wyborach zmienili zdanie. Schetyna mówi - Przyjmiemy subwencję budżetową dla partii politycznych.

Potem na ekranie pojawia się Donald Tusk a lektor czyta - Partia, która nie robi nic konstruktywnego kosztuje podatników ponad 90 milionów. I odzywa się Tusk. - Ostrzegam państwa, pilnujcie swoich portfeli. Dzisiaj naprawdę poważna załoga zaczyna się zabierać za wasze portfele i za wasze złotówki. Tej wypowiedzi na ekranie towarzyszy napis "POważna załoga".

Po tych słowach pluszak gwiżdże i pada. Potem pada logo PO i pojawia się plansza "Kampania PiS przeciw obłudzie".

met
Gazeta.pl
28-07-2007

Szczygło chciałby Polski w Iraku jeszcze rok

Minister obrony pożegnał kolejną zmianę żołnierzy wylatujących do Iraku. I przypomniał, że szykowana jest następna, już dziesiąta zmiana, ale nie ma jeszcze decyzji czy w ogóle wyjedzie. Jednak gdyby to zależało od Aleksandra Szczygło, to Polacy zostaliby w Iraku jeszcze przez rok.

Ile zostaną w Iraku Polacy? Tego jeszcze nie wiadomo. Na pewno nasi wojskowi będą wypełniać swoje zadania na irackiej ziemi jeszcze przez następne pół roku. Tyle bowiem trwa jedna zmiana naszej armii.

Do Iraku wyjechała właśnie IX, oficjalnie ostatnia, zmiana. Kilka tygodni temu minister obrony narodowej Aleksander Szczygło zdradził, że przygotowywana jest kolejna. Wczoraj, żegnając naszych żołnierzy na lotnisku w Krakowie-Balicach również mówił o ewentualnym przedłużeniu polskiej misji. "Przygotowujemy X zmianę, bo jej się nie da przygotować w ciągu kilku tygodni, a decyzja będzie podjęta wczesną jesienią" - powiedział Szczygło.

I choć decyzja o przedłużeniu polskiej misji zależy od władz irackich, ONZ i musi być podjęta przez prezydenta Kaczyńskiego po negocjacjach z USA, to wiemy już, jakie jest stanowisko ministra Szczygły. "Ja jestem skłonny do utrzymania polskiej aktywności w Iraku jeszcze przez następny rok, dlatego że z punktu widzenia bezpieczeństwa Iraku sytuacja na pewno nie rozwiąże się tak szybko" - powiedział minister na lotnisku.

Polski kontyngent jest w Iraku od 2003 roku. Obecnie liczy 900 żołnierzy. Obecna zmiana będzie miała bardziej bojowy charakter niż poprzednie. "Dotychczasowe doświadczenia pokazują, że pozwalanie terrorystom i zwykłym bandytom na dużą aktywność, źle się kończy i lepiej podjąć przeciwdziałanie" - wyjaśniał Szczygło. A to oznacza, że Polacy będą czynnie walczyć o bezpieczeństwo Irakijczyków.


Paweł Wysocki
Dziennik.pl
29-07-2007