niedziela, 5 sierpnia 2007

Abp Życiński: Ojciec Rydzyk jest jak marksista

Kiedy pani Dymna ratuje człowieka proszącego o eutanazję, ojciec Rydzyk doradza żonie prezydenta eutanazję. No to gdzie jest chrześcijaństwo? W stylu pani Anny - przekonywał na Woodstocku abp Józef Życiński


Metropolita lubelski to gość specjalny 13. Przystanku Woodstock w Kostrzynie nad Odrą. W sobotę spotkał się z młodymi ludźmi pod namiotem Akademii Sztuk Przepięknych, imprezy od roku towarzyszącej muzycznemu festiwalowi Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

W tym roku gośćmi ASP byli już m.in. aktorka Anna Dymna, dziennikarze Tomasz Sekielski i Tomasz Lis. Ale to spotkanie z abp. Życińskim zgromadziło rekordową liczbę ponad tysiąca słuchaczy.

Pytania zdominowała polityka. - Jak można rozwiązać problem ojca Tadeusza Rydzyka? - pytali młodzi woodstockowicze. Media redemptorysty - telewizja Trwam i Radio Maryja - przedstawiały Woodstock jako siedlisko zła.

- Można działać administracyjnie. Ale to da krótkotrwały efekt. Lepiej odwołać się do ewangelii. Anna Dymna, aktorka, która was odwiedziła, uratowała człowieka przed eutanazją. Ojciec Rydzyk tę samą eutanazję doradzał z sarkazmem żonie prezydenta. Gdzie jest chrześcijaństwo? W stylu pani Anny. Dziękujmy Bogu za jej przykład - mówił abp Życiński.

- Wielu księży uważa, że Woodstock to zło, mnóstwo narkotyków, alkoholu. Dlaczego tak sądzą? Przecież to nieprawda - zapytał młody chłopiec.

- Przyznam się, że ja sobie stawiam to samo pytanie - odpowiedział metropolita, zbierając gromkie brawa. - Świat się zmienia. Są środowiska, które nie mogą się w nim odnaleźć, więc szukają wroga. Tak było z marksistami, którzy walczyli z wrogami klasowym, kułakami. Zamiast wartości, lepiej szukać wrogów. Niektórym właśnie to zostało z marksistowskiego myślenia - tłumaczył Życiński.

Pytanie z widowni: - Nie czuje ksiądz zażenowania, gdy widzi zachowanie Rydzyka, ks. Jankowskiego?

- A macie pomysł, co z tym zrobić? Zamieniam się w słuch - odpowiedział.

Życiński prosił także, by nie oceniać jedną miarą Radia Maryja i ojca Rydzyka. - Z jednej strony jest grono starszych osób z poczuciem duchowej wspólnoty. Odnajdują się w modlitwie, słuchają radia. Komentarze polityczne to druga strona. To one są nieszczęściem. Ale powrotu do cenzury być nie może - przekonywał abp. Życiński.

Artur Łukasiewicz, Piotr Żytnicki
Gazeta Wyborcza Zielona Góra
04-08-2007

Brak komentarzy: