Wierzejski na celowniku prokuratury
Czy z Ligii Polskich Rodzin wypływały pieniądze na fikcyjne zlecenia? Sprawdza to właśnie warszawska prokuratura. Wkrótce były skarbnik LPR, Wojciech Wierzejski, może usłyszeć zarzuty popełnienia przestępstw finansowych - ustalił "Newsweek".
Doniesienie złożył jeden z byłych działaczy Ligi. Jak powiedział prokuratorom, partia wystawiła na niego umowę na fikcyjne zlecenie. Miała nawet odprowadzić od tego podatek. Tyle tylko, że ów działacz żadnej pracy nie wykonał. Nie otrzymał też ani grosza.
W grudniu 2006 roku wrocławscy prokuratorzy zajęli 19 tomów dokumentów finansowych, jakie LPR złożyła w Państwowej Komisji Wyborczej. To rozliczenia ostatniej kampanii parlamentarnej i prezydenckiej. Sprawę przejęła warszawska prokuratura okręgowa.
"Śledztwo przynosi takie rezultaty, że Wierzejskiemu mogą zostać postawione zarzuty" - przyznaje jeden z informatorów "Newsweeka". "Dowody na nieprawidłowości w kasie LPR są mocne" - dodaje.
LPR temu zaprzecza. Zarówno Wierzejski, jak i obecny skarbnik LPR Piotr Ślusarczyk, zapewniają, że finanse partii są przejrzyste. Podobne śledztwo toczy się także w sprawie Samoobrony - przypomina "Newsweek".
Wierzejski nie chce czekać, aż tygodnik pojawi się w kioskach. Już ma przygotowaną ripostę. "Jutro albo pojutrze złożę pozew cywilny o zniesławienie i naruszenie dóbr osobistych przeciwko dziennikarzom
Dziennik.pl
24-06-2007
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz