Obwodnica donikąd
Premier Jarosław Kaczyński zapowiedział wczoraj, że "prace w Dolinie Rospudy nie rozpoczną się do czasu orzeczenia Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości". Jednak praca przy budowie obwodnicy na innych odcinkach wre.
- Próbowałem to załatwić, chciałem przekonać partnerów z Komisji Europejskiej. Musimy wykazać w tej sprawie pewną wstrzemięźliwość. Teraz będą realizowane inne odcinki, bez szkody dla całego przedsięwzięcia - mówił wczoraj podczas zaprzysiężenia ministra rolnictwa premier Jarosław Kaczyński.
Przypomnijmy, że w piątek Komisja Europejska wysłała do unijnego Trybunału Sprawiedliwości wniosek o natychmiastowe wstrzymanie prac przy obwodnicy Augustowa.
Teraz Polskę czeka proces przed ETS, a wyrok może zapaść nawet za dwa lata.
Co w praktyce oznaczają wczorajsze słowa premiera?
- Będziemy budować od Suwałk i od Augustowa w stronę Doliny Rospudy, do granicy terenów chronionych - mówi rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Andrzej Maciejewski.
Jeśli Europejski Trybunał Sprawiedliwości uzna, że inwestycja łamie unijne prawo, budowane teraz drogi nigdy się nie połączą. Odcinek od strony Augustowa będzie można wykorzystać, jeżeli przyjmie się omijający torfowiska wariant ekologów. Ale odcinek od Suwałk pozostanie pięciokilometrową drogą donikąd.
Premier jest jednak o wyrok Trybunału spokojny. - Wygramy, bo i względy formalne, i merytoryczne przemawiają za nami - mówił.
Drogowcy też są spokojni. - Przemawia za nami 15 lat badań i merytorycznych przygotowań, po prostu fakty - mówi nam rzecznik GDDKiA.
Przez tereny chronione programem Natura 2000 przebiegać ma aż jedna trzecia kilkunastokilometrowej obwodnicy Augustowa. Mimo sprzeciwu Unii, która lokalizację inwestycji uważa za sprzeczną z prawem, budowę rozpoczęto w lutym.Sama dolina od marca do dziś chroniona była przed wycinką 27 tys. drzew - bo trwał okres lęgowy ptaków.
Na to, że dzisiaj w dolinie pojawią się buldożery, liczyli augustowianie. By wzmocnić motywację rządu, zorganizowali w poniedziałek blokadę prowadzącej przez miasto drogi krajowej numer osiem. Tiry czekały na przejazd przez miasto do 2 w nocy.
Wczoraj komitet budowy obwodnicy zorganizował w Augustowie konferencję: - Jesteśmy zawiedzeni postawą premiera. Mam nadzieję, że to nie przeleje czary goryczy wśród mieszkańców Augustowa - mówił Jerzy Demianowicz. Komitet chce manifestować pod siedzibą Komisji w Brukseli i słać petycje do Trybunału.
Ekolodzy, którzy w poniedziałek zaczęli zakładać obóz w okolicy Rospudy, po deklaracji premiera zwinęli namioty.
- Nie świętujemy zwycięstwa. O tym będzie można mówić dopiero, gdy rząd zrezygnuje z obecnego, szkodliwego wariantu drogi i zrealizuje taki, który omija najcenniejsze tereny. Przyroda zostanie ocalona, a z miasta znikną tiry - mówi Maciej Pluciński z Koalicji na rzecz Rospudy.
Jakub Medek
Gazeta Wyborcza
01-08-2007
Gazeta Wyborcza
01-08-2007
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz