Podwyżka podatków - niepoważna i nierealna
Jarosław Kaczyński straszy, że trzeba podnieść podatki, żeby spełnić żądania pielęgniarek. Szef Lewicy i Demokratów Wojciech Olejniczak proponuje zawetowanie noweli o obniżce składki rentowej. Ekonomiści krytykują zarówno pomysł premiera jak i opozycji.
Jarosław Kaczyński powiedział, że w budżecie nie ma pieniędzy na sfinansowanie roszczeń strajkujących pielęgniarek i lekarzy. Według niego żądania te można zrealizować tylko poprzez zwiększenie podatków.
- Nie wiem teraz dokładnie, które podatki zostałyby podniesione. Ale nad planem już pracują resorty zdrowia i finansów - powiedział premier. Dodał, że rząd w pierwszej kolejności sięgnie do kieszeni najlepiej zarabiających.
- Nasza partia idąc do wyborów obiecywała obniżenie podatków, dlatego musielibyśmy zwrócić się do społeczeństwa z pytaniem czy jest gotowe płacić wyższe podatki na pensje dla pielęgniarek. Jedynym wyjściem będzie przeprowadzenie w tej sprawie referendum - wyjaśnił Kaczyński. Nie sprecyzował jednak o które obciążenia dokładnie chodzi.
Bukiel: to kolejny zabieg psychologiczny
Krzysztof Bukiel, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy uważa, że propozycja premiera jest absurdalna i nie do zrealizowania. - To kolejny zabieg psychologiczny. Czekamy aż premier w końcu będzie miał dla nas jakieś merytoryczne propozycje. - dodał Bukiel. Jego zdaniem trzeba zwiększyć nakłady na wynagrodzenia personelu medycznego, ale raczej ze środków publicznych a niekoniecznie z podwyżek podatków bezpośrednich.
Olejniczak: mamy rozwiązanie- nie obniżać składki rentowej
Wojciech Olejniczak, szef Lewicy i Demokratów skrytykował pomysł premiera. - Zamiast tego proponujemy weto do wczoraj uchwalonej nowelizacji ustawy o ubezpieczeniach społecznych i rentowych. Jeśli składka rentowa pozostanie na dotychczasowym poziomie to da to ok. 20 miliardów złotych oszczędności i w ten sposób pieniędzy będzie można zaspokoić oczekiwania płacowe pielęgniarek i lekarzy. - powiedział Olejniczak.
Komorowski: "PiS woli zwiększyć podatki, niż reformować"
Zdaniem Bronisława Komorowskiego z Platformy Obywatelskiej, taka propozycja premiera jest ucieczką od odpowiedzialności. Jego zdaniem w referendum zamiast pytać Polaków czy chcą płacić większe podatki, powinno się zadać inne pytanie "Czy warto podtrzymywać funkcjonowanie rządu Jarosława Kaczyńskiego, który nie potrafi zaproponować reformy służby zdrowia i chce sięgać do naszych kieszeni?". Według posła PO coraz więcej Polaków będzie niezadowolonych z zarobków i będzie szukać pracy za granicą.
Zdaniem premiera mamy bardzo dobry rozwój gospodarczy i rosnącą grupę bogacących się ludzi, co doprowadziło do fali roszczeń ze strony wielu grup zawodowych.
Ekonomiści: nie traktujemy tego poważnie
Marek Zuber, ekonomista i były doradca polityki gospodarczej rządu PiS powiedział w stacji TVN24, że choć nie ma dziury w budżecie, to raczej trudno byłoby znaleźć kilka miliardów na podwyżki płac sfery publicznej.
- Zamiast podwyższać podatki, trzeba w końcu zacząć wprowadzać konkretne rozwiązania prowadzące do naprawy systemu finansów publicznych. Od początku kadencji nie została podjęta żadna konkretna decyzja, która usprawniłaby gospodarowanie środkami z budżetu.
Janusz Jankowiak, główny ekonomista banku powiedział, że takiej propozycji premiera nawet nie można rozpatrywać w kategoriach poczucia humoru.
- Samo informowanie ludzi, ze poprzez swoja decyzję o zwiększeniu podatków mogą poprawić sytuację innej grupy społecznej protestujące, jest naruszeniem zasad demokracji. - powiedział Jankowiak. Nie wie jakie podatki miałyby zostać podniesione, żeby sfinansować wyższe wynagrodzenia służby zdrowia chodzi o 50 proc stawkę podatkową dla najbogatszych
Marek Zuber że taka sytuacja, w której większość społeczeństwa miałaby zadecydować czy podnieść podatki mniejszej grupie, byłaby nieetycznia. Z punktu widzenia ekonomii prawdopodobnie efekt wzrostu obciążeń podatkowych najzamożniejszych Polaków byłby odwrotny od zamierzonych. Nie wykluczone, ze doprowadziłoby to do powiększyła i tak dużej szarej strefy.
Według ekonomistów Polska jest i tak krajem z najwyższym opodatkowaniem w Europie. Podnoszenie PIT nie da żadnych rezultatów , a wręcz może wpłynąć na spadek dochodów podatkowych. 40 tys. zł rocznie
ask
Gazeta.pl
22-06-2007
Gazeta.pl
22-06-2007
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz