Jakie zmiany prawa prasowego proponuje Samoobrona?
Maksymalnie dwutygodniowy termin rozpatrzenia przez sąd skarg na publikacje oraz konieczność publikowania odpowiednich sprostowań przewiduje m.in. projekt zmiany prawa prasowego, przygotowywanego przez Samoobronę.
Zdaniem publicysty Jacka Żakowskiego, rozwiązania te mają dobre i złe strony. Ostro natomiast krytykuje je redaktor naczelny "Gazety Polskiej", Tomasz Sakiewicz, nazywając te pomysły próbą "zamknięcia ust dziennikarzom".
"Dobrym pomysłem jest wprowadzenie szybkich procedur, dwutygodniowego terminu rozpatrywania skarg" - powiedział PAP w sobotę Żakowski. Zaznaczył, że spory nie powinny ciągnąć się latami a dziennikarz już w momencie publikacji tekstu powinien mieć argumenty i być pewnym, że wygra ewentualną sprawę w sądzie. "Musi być w stanie wykazać tę szczególną staranność, o której mówi uchwała Sądu Najwyższego" - powiedział.
Żakowski uważa też, że sprostowanie danego tekstu nie powinno być bardziej ukryte, niż treść zniesławiająca.
Według niego, groźnym pomysłem byłoby natomiast wprowadzenia bardzo wysokich kar finansowych, ponieważ szkodziłoby to swobodzie debaty publicznej. "Każdy uczestnik debaty musi mieć prawo do błędu, co do stanu faktycznego i co do opinii. O ile szybkie ustalenie prawdy jest bardzo ważną rzeczą, to kary rujnujące dla wydawców czy dla uczestników debaty niszczą możliwość korzystania z wolności słowa" - powiedział.
Żakowski skrytykował też pomysł, zgodnie z którym jedyną osobą odpowiedzialną za tekst byłby redaktor naczelny. "Wówczas redaktor naczelny mógłby mieć taki argument, że trzeba pisać to co on myśli, bo na za to odpowiada. Ja bym raczej szedł w kierunku indywidualnej odpowiedzialności autorów" - powiedział. Dodał, że pomysł ten byłby absurdalny w przypadku nadawanych na żywo programów informacyjnych. Wówczas mógłby to wymuszać tendencyjny dobór autorów programu.
Z kolei Sakiewicz, odnosząc się do nakazu publikacji sprostowań w tym samym miejscu i w tej samej objętości co artykuł powiedział PAP, że gdyby dotyczyło to fragmentu tekstu, który jest nieprawdziwy, byłoby to zasadne. Jednak jeżeli sprostowanie ma mieć wielkość całego tekstu, to "mamy do czynienia z absurdem, gdyż sprostowania będą dwa razy większe niż nakłady gazet".
Sakiewicz zaznaczył, że jego zdaniem projekt uderza w prasę z polskim kapitałem, ponieważ - jak mówi - media z kapitałem zagranicznym, jako zasobniejsze, będą sobie mogły pozwolić na płacenie ewentualnych kar finansowych.
Komentując koncepcję obciążenia odpowiedzialnością prawną za wszelkie publikacje tylko i wyłącznie redaktora naczelnego, Sakiewicz stwierdził, że jest to "próba zahamowania publikacji wszelkich nieprzychylnych dla skarżących tekstów poprzez zastraszenie redaktora naczelnego".
łup, PAP
Gazeta.pl
30-06-2007
Gazeta.pl
30-06-2007
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz