Orzechowski broni dzieci... z Bullerbyn
Mirosław Orzechowski z LPR twierdzi, że przez rząd, w którym on jest wiceministrem edukacji, dzieci nie przeczytają "Dzieci z Bullerbyn", "Koziołka Matołka" i "Kubusia Puchatka". Nauczyciele: To bzdura
We wtorek rząd uchylił rozporządzenie ministra edukacji Romana Giertycha o kanonie lektur, w którym nie było Witolda Gombrowicza. Teraz będzie obowiązywało poprzednie rozporządzenie w tej sprawie. Wydała je w 2002 r. Krystyna Łybacka z SLD, ale znowelizował w ubiegłym roku sam Giertych. I wtedy Gombrowicza w kanonie utrzymał.Wiceminister Orzechowski wczoraj w TVN 24 mówił o wtorkowej decyzji rządu: - Wie pani redaktor, w co uderzyła? W "Dzieci z Bullerbyn", "Koziołka Matołka" i "Kubusia Puchatka". Bo zniosła lektury ze szkoły podstawowej, które były w rozporządzeniu ministra z ostatnich dni. I dodał: - Nie żartuję. Wiem, co mówię.
O wymienione przez niego książki zapytaliśmy polonistkę Bożenę Będzińską-Wosik z łódzkiej Szkoły Podstawowej nr 81. - "Dzieci z Bullerbyn" były w lekturach od zawsze i nadal będą. Uczniowie uwielbiają tę książkę. Decyzja rządu uchylająca kanon lektur zaproponowany przez resort nic nie zmienia - mówi nauczycielka.
Rozporządzenie Łybackiej zawiera bowiem ogólną podstawę programową dla najmłodszych klas podstawówki i wymaga od nauczyciela, by zapoznał dzieci z "polską i światową klasyczną literaturą dziecięcą". - Nauczyciel wybiera jeden z kilkudziesięciu programów zatwierdzonych przez MEN z gotowymi propozycjami lektur. Z reguły są wśród nich "Dzieci z Bullerbyn" i "Koziołek Matołek". Podobnie "Kubuś Puchatek". To już klasyka. A nawet jeśli nie ma tych książek w wybranym programie, nauczyciel sam może je wprowadzić na lekcjach - tłumaczy Będzińska-Wosik.
- O tym, że Roman Giertych nie wiedział, co jest w lekturach, już wiedzieliśmy. Myślałem, że jego zastępca będzie tę wiedzę uzupełniał. Okazuje się, że opuścił więcej klas niż minister - komentuje Krzysztof Materna, reżyser, aktor, twórca programów satyrycznych, który od lat bierze udział w akcji "Cała Polska czyta dzieciom".
Marcin Markowski
Gazeta Wyborcza
26-07-2007
Gazeta Wyborcza
26-07-2007
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz