sobota, 23 czerwca 2007

Na co LPR wydał 1 mln zł?

Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie nielegalnego finansowania Ligi Polskich Rodzin - podał na swoich stronach internetowych tygodnik "Newsweek". O sprawie pisze też weekendowa "Gazeta Wyborcza". Według dziennika, finanse LPR opierają się m.in. na fałszywych dokumentach, firmach-krzakach, ludziach-słupach.

Jak czytamy w "GW", przez ostatnie dwa lata LPR wydała ponad 1 mln zł z państwowych subwencji i dotacji na ekspertyzy, analizy i podobne "umowy o dzieło". "Eksperci" to najczęściej wszechpolacy i młodzi LPR-owcy. Z rozmów dziennika z "analitykami" wynika, że niektóre ekspertyzy nigdy nie powstały. Niekiedy była tylko umowa - żadnej pracy, żadnej zapłaty od Ligi.

Eksperci "służą jako słupy do wyprowadzania kasy z LPR" - już w grudniu 2005 r. ostrzegała Państwową Komisję Wyborczą pracownica komitetu wyborczego Ligi - przypomina gazeta.

Kolejnym odkryciem "GW" są firmy-krzaki zapisane na "znajomych królika". Partia transferuje do nich setki tysięcy złotych.

Dziennik zapytał Wojciecha Wierzejskiego, wiceprezesa i wieloletniego skarbnika Ligi w jakim celu pewni dwaj mężczyźni wypłacili 1,4 mln zł w gotówce z rachunków bankowych LPR. Poseł odpisał: Na walkę z systemem. Np. z "Gazetą Wyborczą".

Według informacji "Newsweeka", śledztwo w tej sprawie kilka miesięcy temu rozpoczął Wydział II d/s Przestępczość Zorganizowanej Prokuratury Apelacyjnej we Wrocławiu. W grudniu 2006 r. prokuratorzy zajęli 19 tomów dokumentów finansowych LPR znajdujących się w Państwowej Komisji Wyborczej. To rozliczenia z kampanii parlamentarnej i prezydenckiej w 2005 r. - sprawozdania finansowe, wyciągi bankowe, umowy-zlecenia, umowy o dzieło, faktury VAT oraz raporty kasowe.

Dokumenty wydawał prokuratorom dyrektor Krzysztof Lorentz z Zespołu Kontroli Finansowania Partii Politycznych PKW. "Otrzymaliśmy postanowienie o zajęciu dokumentów jako dowodów w postępowaniu prokuratorskim" - opowiada Lorentz w rozmowie z "Newsweekiem".

Na przełomie roku śledztwo zostało przez Prokuraturę Krajową przeniesione z Wrocławia do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Na jakim jest w tej chwili etapie?
"Postępowanie toczy się w sprawie. Z uwagi na dobro tego postępowania, nie udzielamy szczegółowych informacji o wykonanych i planowanych czynnościach procesowych" - mówi prok. Katarzyna Szeska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Piotr Ślusarczyk z LPR przyznaje w rozmowie z tygodnikiem, że liderzy partii wiedzą o prowadzonym postępowaniu, ale patrzą na nie spokojnie. "Liga ma swoje finanse w porządku" - zaznacza.

Więcej na ten temat na stronach internetowych tygodnika "Newsweek" i w weekendowym wydaniu "Gazety Wyborczej". Opis śledztwa "GW" krok po kroku w poniedziałek w "Dużym Formacie".



Komunikat Rzecznika Prasowego LPR
W związku z artykułem w "Gazecie Wyborczej" pt. "Finanse LPR: Jak w rodzinie kasa ginie", informuję, że:
1.Artykuł nie zawiera żadnej informacji, która mogłaby stać się podstawą do sformułowania jakiegokolwiek zarzutu o nieprawidłowościach w prowadzeniu finansów stronnictwa.
2.Dokumenty finansowe Ligi Polskich Rodzin są corocznie sprawdzane przez niezależnego biegłego rewidenta wskazanego przez Państwową Komisję Wyborczą. Roczne sprawozdania finansowe partii oraz sprawozdania finansowe komitetów wyborczych utworzonych przez Ligę Polskich Rodzin są przyjmowane przez Państwową Komisję Wyborczą, która nigdy nie dopatrzyła się żadnych poważnych uchybień w prowadzeniu finansów LPR.
3.Liga Polskich Rodzin niezwłocznie podejmie wszelkie możliwe kroki prawne na drodze sądowej przeciwko redaktorowi naczelnemu "Gazety Wyborczej", wydawcy i wszystkim czterem autorom artykułu, na czele z żądaniem wysokiego zadośćuczynienia finansowego w związku ze zniesławieniem i naruszeniem dobrego imienia stronnictwa oraz naruszeniem dóbr osobistych wymienionych w artykule osób.
4.Liga Polskich Rodzin wystąpi na drogę sądową przeciwko wszystkim innym dziennikarzom i redakcjom, które na podstawie artykułu z "Gazety Wyborczej", bez sprawdzenia zawartych tam informacji, będą formułowały zarzuty w sprawie rzekomych nielegalnych operacji finansowych w LPR.
5.Całą sprawę traktujemy jako najczystszej postaci polityczny odwet za wniosek Ligi Polskich Rodzin o reaktywowanie komisji śledczej ds. afery PKN Orlen, która miałaby zająć się między innymi wyjaśnieniem źródeł finansowania "Gazety Wyborczej" i organizowaniem przez nią kampanii medialnych na rzecz konkretnych opcji prywatyzacyjnych.

Rzecznik Prasowy LPR
Krzysztof Bosak



PAP
Interia.pl
23-06-2007

Brak komentarzy: