piątek, 6 lipca 2007

Kto kazał zatrzymać Blidę?

Prokuratorzy prowadzący sprawę Barbary Blidy działali pod presją. Decyzji o zatrzymaniu byłej minister nie podjęli jednogłośnie. Datę zatrzymania narzucili im przełożeni. Wcześniej tę datę znała ABW. Dziś ujawniamy tajemnice przesłuchań. Ziobro już wczoraj zarzucił nam prowokację.


W czerwcu łódzka prokuratura - wyjaśniając samobójczą śmierć Barbary Blidy podczas akcji ABW - przesłuchała czworo prokuratorów z Katowic. Prokurator Tomasz Balas oraz asesorzy Małgorzata Kaczmarczyk-Suchan, Sebastian Głuch i Piotr Wolny tworzyli grupę śledczą badającą sprawę mafii węglowej i powiązań z nią polityków - głównie lewicy.

Jedną z podejrzewanych była Blida, b. posłanka SLD, minister budownictwa i wiceprzewodnicząca Sojuszu. Zastrzeliła się 25 kwietnia, gdy po 6 rano do jej domu w Siemianowicach z prokuratorskim nakazem rewizji i zatrzymania wkroczyła ABW.

Znamy zeznania prokuratorów złożone w łódzkim śledztwie. Opowiadają, że działali pod nieustanną kontrolą przełożonych. Ponaglano ich i naciskano, by zatrzymali wszystkich podejrzewanych.

Datę zatrzymania Blidy wyznaczył nie prokurator prowadzący śledztwo, lecz kierownictwo prokuratury w Katowicach.

Prokurator Balas tak relacjonuje polecenie zwierzchnika: "Do mojego pokoju przyszedł prok. Wójcik [Marek, zastępca prokuratora okręgowego]. Wyraził to takimi słowami: prok. okręgowy Krzysztof Błach chciałby, aby ta realizacja miała miejsce 24 lub 25 kwietnia. Rzeczą, która gdzieś tam człowieka dotknęła, jest fakt, że ktoś przychodzi i proponuje termin".

"Zainteresowanie sprawą ze strony przełożonych, jak również ilość spotkań i merytorycznych rozmów były rzeczą nadzwyczajną, niespotykaną w innych sprawach, może z wyjątkiem Orlenu - zeznaje w innym miejscu Balas. - Odniosłem wrażenie, że prokurator okręgowy stara się nas kontrolować".

Wśród czterech wątków śledztwa dwa dotyczyły Blidy, a jeden też innych działaczy SLD. Barbara Kmiecik- potentatka handlu węglem i przyjaciółka Blidy - miała w zamian za obciążające Blidę zeznania dostać gwarancję bezkarności od zarzutu korupcji. Naciskali na to przełożeni; prokuratorzy prowadzący chcieli jej zarzut postawić.

Katowiccy prokuratorzy zeznają, że podejmując decyzję o zatrzymaniu, nie byli jednomyślni. Balas i Kaczmarczyk-Suchan uważali, że wystarczy Blidzie doręczyć wezwanie na przesłuchanie. Mówią o swoich obawach, że sprawa będzie wykorzystana propagandowo przez ich przełożonych i Ministerstwo Sprawiedliwości.

Z zeznań prokuratorów wynika także, że w dniu zatrzymania Blidy spodziewano się na Śląsku przyjazdu ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry i konferencji prasowej z jego udziałem. Dzień przed zatrzymaniem urzędnik z Prokuratury Krajowej pytał prokuratora Balasa, jakie zarzuty zostaną przedstawione Blidzie. Balas: "Zadałem mu pytanie, skąd wie, że pisałem zarzuty, skoro nie nadzoruje Katowic i wcześniej nie rozmawialiśmy o tej sprawie. Powiedział, że przygotowuje materiały na konferencję, która jutro ma się odbyć".

Prok. Piotr Wolny mówi, że o dacie planowanej akcji w domu Blidy ABW wiedziała przed prokuratorem prowadzącym sprawę.

Wojciech Chuchnowski
Gazeta Wyborcza
06-07-2007

Brak komentarzy: