MEN: Jak "wyprodukować polskiego inteligenta"
Minister edukacji Ryszard Legutko planuje: maturę bez ustnej prezentacji, weryfikację podręczników i rewizję programu z historii. Szczegóły? Nieznane.
Nowy minister edukacji Ryszard Legutko zwołał w czwartek pierwszą konferencję prasową. Zaczął od wygłoszenia credo "Jaka szkoła, jaki absolwent?". - Finalnym produktem ma być polski inteligent: oczytany informatyk i zinformatyzowany polonista - mówił.Jak ten cel minister chce osiągnąć? Podał niewiele szczegółów, chociaż konferencja trwała półtorej godziny. A po nim wypowiadali się po kolei wszyscy wiceministrowie MEN.
Padła zapowiedź zniesienia prezentacji na ustnej maturze z polskiego. Ponieważ "istnieje uzasadniona wątpliwość, że uczniowie nie przygotowują tych prezentacji samodzielnie". Co w zamian? "Bardziej tradycyjny" egzamin ustny. Nie wiadomo, co to ma oznaczać.
Ministrowi Legutce nie podoba się też forma pisemnego egzaminu z polskiego. Jego zdaniem teraz test można zdać "używając ogólnej inteligencji", niekoniecznie wspierając się wiedzą czy znajomością lektur. Minister chętniej by widział test sprawdzający wiedzę o literaturze. - Tak, żeby rzeczywiście zbadać, czy uczniowie czytali książki, czy tylko ich streszczenia albo oglądali filmy na ich podstawie - mówił Legutko.
Marzeniem nowego szefa MEN jest powrót do szkół powszechnej nauki greki i łaciny, bo "na studiach jest na to już za późno". Kiedy te zmiany? Tego również nie wiadomo.
Kolejna zapowiedź z wczoraj to "racjonalizacja programów nauczania". Wiceminister Andrzej Waśko tłumaczył, że to będzie remedium na przeładowanie programów licealnych (reforma z lat 90. zredukowała licea do trzech lat, ale programy zostały jak w szkołach czteroletnich) .
Od czego MEN zacznie? - Od historii, bo mamy protesty nauczycieli, że nie nadążają z realizacją historii najnowszej - mówił Legutko. Zamierza też zmienić procedury dopuszczania podręczników. A przy tym weryfikować te już istniejące. - Ponieważ mają różne recenzje - tłumaczył wiceminister Waśko. Jaka weryfikacja? Kiedy nastąpi? Z planów MEN wynika tylko, że zajmie się tym m.in. krakowska Polska Akademia Umiejętności.
Minister Legutko zadeklarował też, że będzie wspierał pomysł powołania ośrodków wsparcia wychowawczego, tzw. specjalnych gimnazjów dla uczniów sprawiających kłopoty wychowawcze. Pomysł ten jest w projekcie nowelizacji ustawy oświatowej przygotowanym jeszcze przez poprzedniego ministra edukacji Romana Giertycha (LPR). I znowu brak szczegółów.
Legutko zapowiedział tylko, że przedstawi poprawiony projekt Radzie Ministrów w przyszłym tygodniu. Dodał, że ośrodki powstaną w przyszłym roku szkolnym, oraz że nie będzie obowiązku budowania ich w każdym województwie, tylko tam "gdzie zajdzie potrzeba".
Myśli nowego ministra:
o lekturach:
„Kształtują świadomość człowieka, nasze myślenie. Dlatego dopisałem baśnie Andersena, których brak w kanonie mnie zbulwersował. Bo nie można nie znać takich wyrażeń jak »brzydkie kaczątko « czy »król jest nagi «” (minister Giertych w podobny sposób uzasadniał wcześniej konieczność czytania książek Sienkiewicza: „Bez tego nie będziemy rozumieli, co znaczy „Kończ, waść, wstydu oszczędź”)
o konieczności nauczania języków obcych:
"Dostrzegam to również jako człowiek, który dużo lata samolotami i słyszy na lotniskach komunikaty zapowiadane kiepską angielszczyzną"
o tym, po co jest szkoła:
"Finalnym produktem ma być polski inteligent. Aptekarz, lekarz, prawnik, przedsiębiorca, który pracując dla dobra swojego narodu, ma też szersze pasje - w domu dużą bibliotekę, interesuje się sprawami obywatelskimi"
Aleksandra Pezda
Gazeta Wyborcza
31-08-2007
Gazeta Wyborcza
31-08-2007
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz