poniedziałek, 11 czerwca 2007

Lech przyjechał, Lecha zasłonili

Podczas wizyty prezydenta USA George'a Busha w Gdańsku ekipa TVP zasłoniła napis "Lech Walesa Airport", przed którym przeprowadzała wywiad z prezydentem Lechem Kaczyńskim.


Rozmowę prowadził Piotr Kraśko w tzw. pokoju dla VIP-ów terminalu pasażerskiego. Na jego głównej ścianie widnieje nazwa lotniska w wersji angielskiej: "Lech Walesa Airport". Ustaliliśmy, że tuż przed emitowanym na żywo wywiadem kierownictwo gdańskiej TVP postanowiło napis zasłonić. Jak wiadomo, obecny i były prezydent RP pozostają od lat w konflikcie.

- Jeśli to zrobiono na polecenie Kaczyńskiego, to jest to bezczelność - mówi "Gazecie" Lech Wałęsa. - Jeśli natomiast ktoś to zrobił z własnej inicjatywy, to zastanawiam się po co? Przecież to nazwa portu lotniczego. Czy gdyby to się odbywało na lotnisku Kennedy'ego, to też by zasłaniali?

- Proszę nie doszukiwać się w tym żadnego politycznego kontekstu - mówi Joanna Strzemieczna-Wielczyk, dyrektor gdańskiego oddziału TVP. - Nikt z Kancelarii Prezydenta nie sugerował nam, aby ten napis zasłonić. To było rutynowe przygotowanie scenografii. Często w takich sytuacjach stosujemy tzw. zastawki. Wiem, że prezydent Kaczyński byłby ostatnim, który wydałby nam polecenie zasłonięcia tego napisu. Gdybyśmy przeprowadzali wywiad z Lechem Wałęsą, też byśmy napis zasłonili.

Maciej Sandecki
Gazeta Wyborcza
11-06-2007

Brak komentarzy: