wtorek, 14 sierpnia 2007

Panika wśród lokalnych działaczy PiS

Boją się klęski w jesiennych wyborach. Stołeczni posłowie PiS już przesyłają sobie dramatyczne maile: "Ratunku! Co dalej z nami będzie?".


- Koledzy modlą się, żeby nie było tych wyborów. W Warszawie poniesiemy całkowitą porażkę. Ale ja już wszystkiego serdecznie dość. Dziś wstydzę się, że jestem z PiS. Premier strasznie zapętlił się w śledzeniu wszystkich i wszystkiego. Jak dziecko dał się podpuścić ministrowi Ziobro. Sam nie wiem, czy będę startował - żali się anonimowo jeden z warszawskich posłów PiS.

Suski: To nie jest dobra wiadomość

Z wyborów nie cieszy się też poseł Marek Suski, szef warszawskiego PiS: - To nie jest dobra wiadomość, ale nie mamy wyjścia. Jedni nas nie chcą, drudzy z nami być nie mogą, a z trzecimi to my nie chcemy - kwituje.

W Łodzi posłowie PiS nie chcą pod nazwiskiem komentować sytuacji. - Do tej pory instynkt polityczny nie zawodził prezesa Kaczyńskiego, ale teraz wygląda na to, że IV RP zaczęła zjadać swoje dzieci.

Kłoskowski: Tak się rządzić nie da

Sławomir Kłosowski, wiceprezes PiS na Opolszczyźnie, wiceminister edukacji, uważa, że wybory to dobry pomysł. - Jednego dnia jeden nas popiera, drugi nie, potem na odwrót. Tak się rządzić nie da.

Nie wyklucza rozmów z Platformą po wyborach.

- Chcielibyśmy rządzić, ale jeśli nie będzie innego wyjścia, to trzeba będzie się przygotować na wybory - wzdycha Jerzy Szmit, senator i szef PiS w Olsztynie.

Szczecińska działaczka PiS Mirosława Masłowska: - Mamy nadzieję, że uda im się utworzyć koalicję z PO. To jedyne rozwiązanie dla Polski.

Markowski: Możemy stracić wyborców

Na porozumienie z PO liczy krakowski poseł PiS Andrzej Adamczyk: - Koalicja z PO? Jak najbardziej możliwa - twierdzi.

Tomasz Markowski, poseł PiS z Kujawsko-Pomorskiego, nie ukrywa, że PiS może zapłacić wysoką cenę za wcześniejsze wybory. - Możemy stracić wyborców - nie ukrywa.

W dolnośląskim PiS nikt nie myśli o rozliczaniu Jarosława Kaczyńskiego. Waldemar Wiązowski, poseł, szef PiS w Wałbrzychu: - Decyzja o wyborach to nie jest przyznanie się do porażki polityki PiS, ale próba unormowania sytuacji.

Małgorzata Stryjska, posłanka PiS z Wielkopolski, twierdzi, że koalicja z PO po jesiennych wyborach nie będzie możliwa. - Przy poprzednich rozmowach koalicyjnych byłam przy pracach stolika zdrowotnego. Chcieliśmy ustalić wspólny kierunek, ale po prostu nie dało rady. Przypuszczam, że teraz też się nie uda.

pcg
Gazeta Wyborcza
13-08-2007

Brak komentarzy: