"Jeśli operacja CBA była mistyfikacją, Kaczyński powinien ustąpić"
Jeśli prawdziwe są fakty opisane w środowym "Dzienniku" na temat kulisów tajnej akcji Centralnego Biura Antykorupcyjnego, która doprowadziła do dymisji wicepremiera Andrzeja Leppera, to premier Jarosław Kaczyński powinien ustąpić - uważa senator PO Stefan Niesiołowski.
"Dziennik" napisał, że łapówkarska afera, która wicepremiera i ministra rolnictwa Andrzeja Leppera kosztowała utratę stanowiska w rządzie, to mistyfikacja Centralnego Biura Antykorupcyjnego, przygotowana na potrzeby tajnej operacji. Z informacji gazety wynika, że działka wokół której rozpętała się afera w ogóle nie istnieje, a CBA fałszowała dokumenty dotyczące sprawy.
Niesiołowski: CBA jak policja polityczna
Jak powiedział w TVN24 Stefan Niesiołowski, jeśli opisane przez "Dziennik" fakty dotyczącej ściśle tajnej operacji CBA są prawdziwe, to premier Jarosław Kaczyński, który w poniedziałek wieczorem zdymisjonował Leppera, powinien ustąpić.
Niesiołowski dodał jednak, że nie wiadomo, czy premier Kaczyński wiedział o kulisach akcji CBA. "Nie chce mi się wierzyć, że premier wiedział o działaniach CBA. Chciałbym wierzyć, że premier został wprowadzony w błąd" - powiedział Niesiołowski.
Jego zdaniem, jeśli opisane przez "Dziennik" informacje miałyby się potwierdzić, to trzeba rozwiązać CBA, które nazwał "policją polityczną".
"Mamy tu sytuację z Mrożka. Policja łapie afery, które sama wywołuje, by uzasadnić swoje istnienie" - dodał senator PO.
"Każdy dokument może być podróbką CBA"
Szef PSL Waldemar Pawlak powiedział w radiowej Trójce, że Samoobrona może ponownie wyjść z koalicji, jeśli potwierdzą się doniesienia prasy. Pawlak powiedział, że jeśli te zarzuty by się potwierdziły, pojawiłby się duży problem z funkcjonowaniem państwa. Szef PSL dodał, że kontrolować rząd powinna instytucja od niego niezależna. Zdaniem gościa radiowej Trójki, mogłaby to być Najwyższa Izba Kontroli. W radiu TOK FM Pawlak mówił: - Teraz każdy dokument trzeba będzie oglądać pięć razy i jeszcze dzwonić do jego autora, bo może się okazać, że to podróbka CBA.
- Nie ma żadnych podstaw do twierdzenia, że wobec Andrzej Leppera zastosowano prowokację policyjną - powiedział w "Sygnałach Dnia" marszałek Sejmu Ludwik Dorn. Podkreślił jednak, że nikt, nawet wysocy dostojnicy, nie mogą być traktowani inaczej niż normalny obywatel.
Dorn podkreślił, że jest za wcześnie, by ujawniać zarzuty wobec Andrzeja Leppera. Marszałek Sejmu mówił, że kieruje się w tej sprawie dobrem śledztwa wobec byłego wicepremiera.
Gość Sygnałów podkreślił, że w sprawie Andrzeja Leppera trwa postępowanie procesowe. Jego zdaniem, o ujawnieniu śledztwa powinien zdecydować prokurator generalny, w oparciu o dowody.
jg, PAP, IAR
Gazeta.pl
11-07-2007
Gazeta.pl
11-07-2007
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz