Kaczyński: Sprawa Rydzyka wyolbrzymiona przez media
Premier Jarosław Kaczyński pytany w radiowej "Trójce" o wypowiedź ojca Rydzyka, obrażającą prezydenta i jego żonę powiedział, że ta kwestia została wyolbrzymiona przez media. Podkreślił też, że ta sprawa nie ma znaczenia politycznego.
Szef rządu zaznaczył rano w radiowej Trójce, że o konsekwencjach wobec o. Rydzyka "mogą mówić władze kościelne". "Kościół instytucjonalny bardzo nie lubi jakichkolwiek interwencji władz świeckich, nawet w takich sytuacjach i ja to szanuję" - dodał.
- Trzeba przerosić; o ile mi wiadomo, to jakieś wyrazy ubolewania zostały złożone (...), i bardzo mnie to cieszy. Chociaż nie ukrywam, że się tym specjalnie nie zajmowałem, ta kwestia niemiła, w szczególności dla prezydenta i jego żony, nie ma podstawowego znaczenia polityczneg - powiedział premier.
O. Rydzyk w ''Naszym Dzienniku''
W ostatnim wywiadzie dla "Naszego Dziennika" dyrektor Radia Maryja, o. Rydzyk ustosunkował się do zarzutów, jakoby miał obrazić małżonkę prezydenta. "Pani Maria Kaczyńska zawsze budziła we mnie sympatię - mówił zakonnik. - Miałem nadzieję, mam i nie chciałbym jej nigdy stracić wobec pana prezydenta i jego brata, a więc i wobec żony prezydenta, że uczynią dużo dobrego dla Polski. Tak rozumiałem wszystkie obietnice przedwyborcze. Miałem tę nadzieję, tak jak i miliony Polaków. Przyznaję, czasami niepokoją mnie pewne posunięcia, ale modlę się, żeby było dobrze, bo Polska naprawdę potrzebuje heroicznych wprost i niezwykle mądrych ludzi, żeby jej jak najlepiej służyli".
"Metody CBA przewidziane w polskim prawie"
Premier pytany o metody zastosowane w akcji CBA powiedział, że są one przewidziane w polskim prawie. Szef rządu dodał, że nie ma żadnych przesłanek prawnych i moralnych, by nie stosować takich reguł wobec osób publicznych. Premier odniósł się do afery w Ministerstwie Rolnictwa, która spowodowała dymisję Andrzeja Leppera z funkcji szefa resortu i wicepremiera.
Premier Kaczyński powiedział, że dane, które mediom w sprawie afery przekazał Mariusz Kamiński, są wystarczające, by stwierdzić, że Andrzej Lepper znajduje się w kręgu podejrzenia. Zdaniem premiera, opozycja popierając polityka, którego - jak powiedział - niedawno odsądzała i czci i wiary, szkodzi Polsce.
Premier zapewnił, że gdy podpisywał aneks do umowy koalicyjnej, wiedział, że Lepper jest w kręgu podejrzanych. Dlatego w aneksie zawarto punkt o tym, że osoby w kręgu podejrzeń nie mogą pełnić funkcji publicznych. Zapewnił jednak, że wówczas nie wiedział, że Andrzej Lepper robił to w sposób ?wiadomy.
Premier Kaczyński zaprzeczył również doniesieniom mediów, jakoby Roman Giertych miałby być kolejna osoba, wobec której CBA miałoby podjąć akcję.
az, IAR
Gazeta.pl
13-07-2007
Gazeta.pl
13-07-2007
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz