Nie będzie cyfry, będzie Murdoch?
Czy obejrzymy Euro 2012 z lepszym obrazem i dźwiękiem? Prawdopodobnie nie. Wszystko wskazuje na to, że rząd opóźni start telewizji cyfrowej w Polsce, by pomóc TV Puls.
We wtorek premier Jarosław Kaczyński spotkał się na kolacji z Rupertem Murdochem, 76-letnim magnatem medialnym kontrolującym koncern News Corp. W Polsce należy do niego telewizja TV Puls. - Obie strony zabiegały o to spotkanie. Przebiegało w świetnej atmosferze, rozmawiano o sytuacji międzynarodowej. Temat inwestycji w Polsce był poruszany, ale marginalnie - tak relacjonuje przebieg trwającej przez ponad dwie godziny rozmowy Jan Dziedziczak, rzecznik rządu. O spotkaniu szefa rządu z jednym z najbardziej wpływowych ludzi w światowym biznesie poinformowały "Dziennik" oraz branżowy miesięcznik "Press" (w swoim serwisie elektronicznym).
Tego samego dnia rynek medialny obiegła sensacyjna informacja: TV Puls, której głównym kłopotem jest mały zasięg (teraz dociera do 16 proc. polskich domów), będzie mogła ubiegać się o nowe częstotliwości. Pozwolą jej skuteczniej rywalizować z takimi gigantami jak Polsat czy TVN. Jak to możliwe, skoro Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji od lat powtarza, że nie ma już wolnych częstotliwości? Okazuje się, że są.
Za kilka lat Polska - jak i cała Unia - ma przejść na cyfrowy system nadawania (teraz mamy analogowy). Dzięki tej zmianie dostaniemy dużo lepszą jakość odbioru i masę dodatkowych usług (np. zakupy za pomocą pilota). Na potrzeby budowy tego systemu zarezerwowano pakiet częstotliwości. I od kilku lat są zablokowane.
Teraz Elżbieta Kruk, przewodnicząca KRRiT, oraz Anna Streżyńska, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej, ogłosiły, że chcą część z nich uwolnić, gdyż system cyfrowy będziemy wprowadzać dopiero za kilka lat. Na częstotliwości można więc ogłosić konkurs i oddać je komuś na kilka lat. Miałby je zwolnić w momencie uruchomienia nadajników cyfrowych. - Żadne decyzje w tej sprawie nie zostały jeszcze podjęte - podkreśla Streżyńska. - Wykonaliśmy analizy i przekazaliśmy je Krajowej Radzie. Jeśli zaproponowane przez nas rozwiązania będą jej pasowały, to nadawcy będą mogli ubiegać się o nowe częstotliwości w drodze otwartego konkursu.
Nadawcy komercyjni krytykują ten pomysł. - Istnieje poważne zagrożenie, że rozdanie nowych pasm będzie kolidować z planami uruchomienia telewizji cyfrowej. Część z nich może wywoływać zakłócenia - mówi Andrzej Zarębski, szef rady nadzorczej Polskiego Operatora Telewizyjnego (spółki powołanej przez Polsat oraz TVN do cyfrowego nadawania programów telewizyjnych). Zwraca on uwagę także na inny problem - przy uruchomieniu telewizji cyfrowej mogą pojawić się kłopoty ze zwolnieniem tych częstotliwości. - Widownia się do nich przyzwyczai, a nadawca będzie czerpał z nich przychody. Zwolnienie częstotliwości za kilka lat bez awantury będzie bardzo trudne, dlatego wydaje mi się, że poprzednia polityka polegająca na bardzo ostrożnym przyznawaniu naziemnych pasm była słuszna - mówi.
Jednak szefowe KRRiT i UKE są przekonane, że ze zwolnieniem częstotliwości przy starcie telewizji cyfrowej nie będzie problemu. - To kwestia jasnego zapisu w koncesji. Wystarczy jasno nakreślić termin i warunki, w których nadawca ma to zrobić. Spory wokół tych częstotliwości nie zablokują cyfryzacji, bo nadawcy dostaną tylko część zarezerwowanych pasm - przekonuje Streżyńska.
A czas nagli. Komisja Europejska postuluje całkowite wyłączenie nadajników analogowych do końca 2012 r. - Tymczasem obowiązująca od maja 2005 r. strategia cyfrowa przyjęta przez ówczesną Radę Ministrów miała zostać znowelizowana, ale prace ugrzęzły. Ostatnie posiedzenie zespołu międzyresortowego zaplanowane na początek kwietnia tego roku zostało bezterminowo odwołane. I nie wiadomo, co dalej - mówi Zarębski.
Według naszych nieoficjalnych informacji TV Puls już 11 kwietnia złożyła do Krajowej Rady wniosek o rozszerzenie swojej sieci nadajników o kilkadziesiąt nowych lokalizacji. - Ten cały pomysł to jest szukanie miejsca w eterze dla Ruperta Murdocha. KRRiT pytała UKE o możliwość pozyskania częstotliwości głównie w tych miejscowościach, gdzie swoich nadajników nie ma tylko TV Puls - twierdzi nasze źródło zbliżone do UKE.
Józef Birka z radu nadzorczej Polsatu nie ma wątpliwości: KRRiT preferuje TV Puls. - Rada zgodziła się na zmianę profilu tej stacji z religijnego na bardziej uniwersalny. Gdy my byliśmy udziałowcem Pulsu, nie było o tym mowy. Niedawno nagle ogłoszono konkurs na pięć częstotliwości, a na koniec premier spotkał się Murdochem - wymienia Birka.
Elżbieta Kruk, przewodnicząca KRRiT: - Mieliśmy te częstotliwości trzymać w szufladzie? W ubiegłych latach NIK już zarzucał Krajowej Radzie, że chomikuje pasma. W całej tej sprawie musimy dbać nie tylko o interes nadawców, ale również o interes odbiorców, którzy nie mają dostępu do wielu stacji w niektórych rejonach - zaznacza Kruk.
- Czy to przypadek, że zmianę strategii ogłoszono w dniu, gdy z premierem spotkał się Rupert Murdoch? - pytam szefową KRRiT.
- Wystąpiłam do UKE z wnioskiem w tej sprawie w marcu albo kwietniu. Wizyta Murdocha nie ma tu żadnego znaczenia - ucina Kruk.
Vadim Makarenko
Gazeta.pl
28-06-2007
Gazeta.pl
28-06-2007
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz