Posłowie chcą 14 tys. na biura
Dyskusję o ewentualnym obowiązku dostosowania biur poselskich do potrzeb osób niepełnosprawnych posłowie sprowadzają do dyskusji o większych pieniądzach na biura - pisze "Życie Warszawy".
Sprawa likwidacji barier w biurach poselskich na forum Sejmowej Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich stała się punktem wyjścia do rozmowy o dodatkowych pieniądzach. Choć żaden z posłów nie negował konieczności ułatwiania życia niepełnosprawnym, rozmowy toczyły się wokół kwestii podniesienia ryczałtów na prowadzenie biur poselskich. Dziś jest to 10 tys. zł miesięcznie, posłowie postulują podniesienie jej do kwoty 14 tys. zł. Dla podatników oznaczałoby to konieczność wydania z budżetu dodatkowych 22 mln zł rocznie - oblicza "ŻW".
Kilka miesięcy temu lubelskie stowarzyszenie Grupa Aktywnej Rehabilitacji wysłało do Kancelarii Sejmu pismo, w którym zwraca uwagę, że osoby niepełnosprawne mają kłopoty z dostępem do biur poselskich. - Tak zdecydowanie być nie powinno. Biura poselskie powinny być tak samo dostępne dla wszystkich wyborców, również tych, którzy jeżdżą na wózkach - zwraca uwagę Adam Orzeł, szef stowarzyszenia. Dlatego domaga się wprowadzenia przepisów, które by nałożyły na posłów obowiązek lokowania biur poselskich w miejscach, w których nie ma barier architektonicznych.
- W ostatnich kilku latach czynsze za wynajem biur kilkakrotnie poszły w górę. My tymczasem od wielu lat ryczałt na ich prowadzenie mamy na takim samym poziomie - mówi "ŻW" Marek Suski (PiS), szef Sejmowej Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich. - Wielu posłów ogranicza już z tego względu działalność filii swoich biur. Sam kilka lat temu lokal wynajmowałem za 500 zł, a dziś płacę ponad trzy tys. zł. Idea jest słuszna, ale zalecenie, by biura poselskie lokować w budynkach bez barier, byłoby niewykonalne.
Interia.pl
28-06-2007
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz