Niech LPR wyjedzie
Liga Polskich Rodzin się nie zgadza. Przewodniczący klubu LPR Mirosław Orzechowski uważa, że Karta Praw Podstawowych - spis praw przysługujących wszystkim obywatelom Unii - jest zagrożeniem dla polskiej rodziny. No i promuje zboczenia seksualne, czyli - w języku Ligi - homoseksualizm.
Orzechowski jednym tchem wymienia zboczeńców i Niemców jako dwie grupy czyhające na Polskę. Lidze nie podoba się zresztą nawet "sam duch" traktatu europejskiego, którego jeszcze nie ma, ale którego przyjęcie oznaczać będzie - w przekonaniu strategów LPR - po prostu koniec Polski.
Nic to, że Karta podoba się prawicowemu prezydentowi Francji, chadeckiej kanclerz Niemiec czy wielu innym przywódcom państw UE. Nic to, że UE nie miesza się do tego, jaką rolę w życiu publicznym jej krajów odgrywa wiara. Dlatego właśnie w preambule traktatu nie znajdzie się odniesienie do żadnej religii.
Henryk Goryszewski, nowo odkryty przez LPR ekspert do spraw ekonomii europejskiej, nie chce euro. Bo "stracimy suwerenność". To słowo odmieniane było wczoraj przez polityków LPR przez wszystkie możliwe przypadki.
Politycy LPR się nie zgadzają. Ale PiS ich nie słucha i na niedawnym szczycie UE poddał się nawet - to słowa LPR-owskiego sekretarza stanu w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej Daniela Pawłowca - "niemieckiemu szantażowi".
Mirosław Orzechowski zapowiada, że LPR nie ustąpi. Niech więc LPR "dla elementarnego interesu Polski" - to znów cytat z Goryszewskiego - wyjedzie z koalicji. Będzie to pierwsza dobra rzecz, jaką Liga naprawdę zrobi dla Polski.
Bartosz Węglarczyk
Gazeta Wyborcza
29-06-2007
Gazeta Wyborcza
29-06-2007
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz