"Premier nie może mówić, że pielęgniarki popełniły przestępstwo"
Premierowi nie wolno mówić, że pielęgniarki, które od 7 dni siedzą w Kancelarii Premiera popełniły przestępstwo. W ten sposób premier, z racji pełnionej funkcji, narusza domniemanie niewinności pielęgniarek - mówi portalowi "Gazeta.pl" prof. Zbigniew Hołda. Jego zdaniem pielęgniarki jeśli nawet łamią prawo, to skutki tego są żadne.
Od momentu zajęcia przez cztery pielęgniarki pokoju nr 7 w Kancelarii Premiera, Jarosław Kaczyński mówi, że pielęgniarki okupują kancelarię i tym samym popełniają przestępstwo. "Zasada jest prosta, rokowania są możliwe wtedy, kiedy nie ma przestępstwa. Jest przestępstwo - okupacja jest przestępstwem - nie ma rokowań" - mówi premier. Według rządu pielęgniarki w każdej chwili mogą zostać z niej usunięte.
Jakie przestępstwo popełniły pielęgniarki
Rzeczywiście można pielęgniarkom zarzucić złamanie art. 193 Kodeksu Karnego - przyznaje prof. Zbigniew Ćwiąkalski. Chodzi o tak zwane naruszenie miru domowego. Przepis ten mówi, że "Kto wdziera się do cudzego domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia albo ogrodzonego terenu albo wbrew żądaniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku."
Nie wiemy jakie przestępstwo zarzuca premier pielęgniarkom. Cały czas mówi ogólnikowo - zwraca uwagę prof. Zbigniew Hołda. Ale nawet jeśli chodzi o naruszenie miru domowego, to trzeba wziąć pod uwagę art. 115 par. 2 Kodeksu Karnego, i ocenić jaka jest szkodliwość ich czynu.
Prof. Hołda wylicza co wiadomo: Pielęgniarki na wdarły się do kancelarii, tylko legalnie weszły. Odbyły tam spotkanie z minister Kalatą i wiceministrem Piechą. Niezadowolone, że nie doszło do spotkania z premierem, zostały. Nie wiemy, czy ktoś je wzywał do opuszczenia kancelarii.
Szkodliwość zerowa
Ja bym tu w ogóle nie mówił o przestępstwie w świetle art. 115 par. 2 KK - ocenia prof. Hołda. Stopień winy - żaden, szkodliwość społeczna - zerowa, rozmiar wyrządzonej, lub grożącej szkody - żadne - wylicza prof. Hołda. Poza tym, zdaniem profesora protest pielęgniarek mieści się w granicach przyjętych w przypadku akcji protestacyjnych. I przestrzega - funkcjonariusz państwowy powinien się wyrażać oględnie. Premier nie powinien mówić, że popełniono przestępstwo, bo łamie w ten sposób domniemanie niewinności.
Prof. Ćwiąkalski też zwraca uwagę, na bardzo znikomy stopień winy pielęgniarek. I porównuje to z blokadami, które były dziełem Andrzeja Leppera - w końcu wicepremiera w tym rządzie. O tych przestępstwach premier nie mówi - zwraca uwagę Ćwiąkalski. Korona z głowy by premierowi nie spadła, gdyby poświęcił pięć minut pielęgniarkom - podsumowuje profesor.
Michał Engelhardt
Gazeta.pl
25-06-2007
Gazeta.pl
25-06-2007
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz