środa, 18 lipca 2007

Czy Lepper przygotowuje kontratak?

Samoobrona próbuje zbierać materiały prokuratury i UOP na temat braci Kaczyńskich z początku lat 90.


- Chodzi m.in. o akta spółki Telegraf i cały szereg materiałów z rozpracowywania przez UOP Porozumienia Centrum [partia Jarosława Kaczyńskiego założona w 1990r.] w kontekście afery Art-B, FOZZ itp. - relacjonuje b. wysoki oficer UOP, do którego zgłosił się wysłannik partii Andrzeja Leppera. O co prosił? - Interesowały go wszelkie materiały na temat podjętej w 1991 r. próby powołania przez Lecha i Jarosława Kaczyńskich nowej formacji o charakterze służby specjalnej - twierdzi nasz rozmówca, dodając, że sprawę badał UOP, bo działania te odbywały się poza wiedzą ówczesnego prezydenta Lecha Wałęsy, w którego kancelarii Jarosław był szefem, a Lech nadzorował BBN.

Według informacji "Gazety" wysłannikiem Leppera był dawny oficer WSI. W Samoobronie działa ich kilku skupionych wokół gen. Zenona Poznańskiego i płk. Marka Mackiewicza w latach 90. pracujących w wojskowych specsłużbach, dzisiaj ekspertów partii Leppera.

Były oficer miał mówić, że Samoobrona dysponuje już aktami umorzonej przez prokuraturę sprawy Telegrafu - spółki założonej w 1990 r. przez braci Kaczyńskich, Andrzeja Urbańskiego (dziś prezes TVP) Krzysztofa Czabańskiego (prezes Polskiego Radia) i Macieja Zalewskiego. W sprawie chodziło m.in. o wyłudzenie przez Telegraf 40 mld starych złotych (4 mln nowych) z Banku BPH. Materiały te Samoobrona chce wykorzystać w publikacji, która ma być odwetem Leppera za niedawną dymisję ze stanowiska wicepremiera i ministra rolnictwa.

Sprawa Telegrafu powraca co kilka lat. Ostatnio w grudniu 2006 r. odtajnienia akt Telegrafu domagał się w piśmie do premiera szef klubu SLD Jerzy Szmajdziński - do dzisiaj nie dostał odpowiedzi.

Wysłannik Leppera miał też mówić, że Samoobrona dysponuje już kopiami materiałów UOP, który badał informacje o finansowaniu Porozumienia Centrum z pieniędzy FOZZ i spółki Art-B.

Czy Samoobrona rzeczywiście szykuje kontratak? Rzecznik partii poseł Mateusz Piskorski jest tajemniczy: - Nie potwierdzam, że przygotowujemy coś konkretnego. Ale zaraz dodaje: - Na pewno mamy prawo przypominać niewygodne dla PiS sprawy z początku lat 90.

Wojciech Czuchnowski
Gazeta Wyborcza
18-07-2007

Brak komentarzy: