środa, 18 lipca 2007

Raport o Rospudzie: Nie budować!

Grupa europosłów domaga się, by Europejski Trybunał Sprawiedliwości natychmiast zablokował prace budowlane w dolinie Rospudy. Proszą o pomoc Komisję Europejską


- To jest pewne. Polska łamie unijne przepisy. Wasze władze zrobiły wszystko, żeby zmarginalizować alternatywne trasy obwodnicy Augustowa, żeby ośmieszyć przeciwników budowy drogi przez Dolinę Rospudy - mówił wczoraj holenderski eurodeputowany Thijs Berman.

W poniedziałek napisaliśmy w "Gazecie", że rząd i inwestor obwodnicy chcą ruszyć z pracami dolinie Rospudy 1 sierpnia (wtedy kończy się okres lęgowy ptaków), choć sprawa tej budowy jest już w Europejskim Trybunale Sprawiedliwości. - To jest prowokacja wobec Parlamentu Europejskiego i całej Unii Europejskiej! - oburza się Berman.

Jest on, razem z dwoma innymi eurodeputowanymi (brytyjskim chadekiem Martinem Callananem oraz Hiszpanem Davidem Hammerstein Mintzem), autorem nowego raportu w sprawie obwodnicy Augustowa. W czerwcu byli oni w Polsce. Odwiedzili Dolinę Rospudy, Augustów i Białystok. W Warszawie spotkali się m.in. z przedstawicielami rządu.

Konkluzja raportu jest jednoznaczna: obwodnica Augustowa musi zostać wytyczona w innym miejscu, niż chcą polskie władze.

We wtorek nad raportem Bermana miała obradować komisja petycji Europarlamentu. Jednak jej przewodniczący, polski europoseł Marcin Libicki z PiS uznał, że z pełną debatą należy się wstrzymać, bo nie wszystkie dokumenty przetłumaczono. Pod presją innych członków komisji zgodził się jednak, by wysłać prośbę o interwencję do Komisji Europejskiej, która już wcześniej zapowiadała, że jest gotowa szybko zwrócić się do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości o wydanie oficjalnego zakazu rozpoczęcia prac budowlanych w Rospudzie.

Berman przyznaje, że wytyczenie obwodnicy Augustowa inną trasą oznacza uciążliwe dla augustowian opóźnienie. - Ale budowa drogi według pierwotnych planów też może się opóźnić, bo będą komplikacje techniczne - podkreśla Holender. Jest też zdziwiony, że władze Augustowa nie wprowadziły żadnych tymczasowych zabezpieczeń (np. dodatkowej sygnalizacji świetlnej), by choć trochę ulżyć mieszkańcom miasta, przez które przejeżdża 4 tys. TIR-ów dziennie.

Przedstawiciele polskich organizacji pozarządowych, na wniosek których komisja petycji PE zajęła się całą sprawą, nie ukrywali zadowolenia z konkluzji raportu i z tego, że Europarlament poprosi o pomoc Komisję Europejską. - Ta sprawa jest pilna. Jak najszybciej musimy uzyskać decyzje ETS o wstrzymaniu prac - uważa Małgorzata Znaniecka z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków.

- Minimum tego, co polski rząd teraz powinien zrobić, to rozpatrzenie alternatywnej trasy obwodnicy. Bo inaczej mieszkańcy Augustowa będą czekać na coś, co nigdy nie nastąpi - mówiła europosłanka Lidia Geringer de Oedenberg (SLD). Stanowiska polskich władz w sprawie obwodnicy Augustowa broniła Barbara Kudrycka (PO). - Będziemy jeszcze starali się wpłynąć na zmianę tej rekomendacji - mówiła.

Konrad Niklewicz
Gazeta Wyborcza
18-07-2007

Brak komentarzy: