wtorek, 3 lipca 2007

Giertych skreślił Gombrowicza. Ujazdowski jeszcze walczy. Premier Kaczyński mówi pas.

Nowy projekt kanonu lektur szkolnych pojawił się wczoraj na stronie internetowej MEN. Wrócili: Witkacy, Goethe, Kafka, Conrad, Dostojewski, Herling-Grudziński, o których walczyła "Gazeta" na czele frontu wykształciuchów. Tylko nie ma Gombrowicza.





Nieoficjalnie w ministerstwie mówią, że próbowali dopisać "Ferdydurke" nawet podstępem (w wykazie pisarzy emigracyjnych do wyboru), ale minister edukacji Roman Giertych był czujny: - Zmieniamy lektury, żeby zniknęły książki, które nie pokazują pozytywnego podejścia do wychowania - powiedział "Naszemu Dziennikowi".

- Kanon musi zawierać to, co ważne i wartościowe literacko. A Gombrowicz nie jest pisarzem "przeciw wartościom" czy "przeciw patriotyzmowi". Teksty Gombrowicza nie są ani antywychowawcze, ani destrukcyjne. To raczej dyskusja z polskością po to, by ją wzmocnić - protestuje Tomasz Merta, wiceminister kultury.

Oburzony minister kultury Kazimierz M. Ujazdowski wydał specjalne oświadczenie: "Kanon lektur musi być wolny od wszelkich prób ideologizacji".

Giertych zapowiadał, że projekt podpisze w poniedziałek, ale do wieczora tego nie zrobił.

Merta: - Jeśli minister podpisze, to złamie procedury. Powinien ostateczną wersję uzgodnić na posiedzeniu rządu.

Co może zrobić teraz minister kultury? - Ostatecznie takie spory rozstrzyga premier - mówi Merta.

Ale Jarosław Kaczyński już z Gombrowicza zrezygnował. Jan Dziedziczak, rzecznik rządu powiedział "Gazecie": - Za oświatę odpowiada minister Giertych. Nie udało się z Gombrowiczem, trudno. Ale udało się z innymi pisarzami!

A jeszcze trzy tygodnie temu premier mówił: - Nie wyobrażam sobie szkoły bez Gombrowicza.

• W „Ferdydurke” jest słynna scena pojedynku: szkolni koledzy Miętus i Syfon walczą na miny. U Gombrowicza wygrywają miny nobliwe i uładzone nad karykaturalnymi ohydami.

• W telefonicznym sondażu PBS DGA dla „Gazety" 45 proc. badanych uznało wczoraj, że min. Giertych pogorszy polską szkołę, a 35 proc. - że jego działania szkoły nie zmienią. Tylko 16 proc. jest zdania, że Giertych szkołę poprawi.

Aleksandra Pezda
Gazeta Wyborcza
03-07-2007

Brak komentarzy: