wtorek, 3 lipca 2007

Minister Kultury blokuje listę lektur Giertycha

Minister kultury robi co może, by zablokować Romana Giertycha. Wczoraj się tylko kłócili, ale dziś, gdy szef edukacji - mimo sprzeciwu resortu kultury - ogłosił nową listę lektur, Kazimierz Michał Ujazdowski wystąpił do Rządowego Centrum Legislacji, by wstrzymało publikację rozporządzenia ministra edukacji. Problem w tym, że nowy kanon lektur zaakceptował już sam premier.


Minister Ujazdowski chce wstrzymać publikację do czasu "omówienia rozbieżności". Ale jeśli ma małą siłę przebicia i centrum legislacji rozporządzenie Giertycha jednak opublikuje, uczniowie nie będą już musieli czytać w szkole Witolda Gombrowicza i Bruno Schulza. A jak usłyszą tytuły "Solaris" i "Cyberiada" to nie będą musieli wiedzieć, że ich autorem jest Stanisław Lem. Minister edukacji Roman Giertych skreślił tych pisarzy z listy lektur szkolnych. Obowiązkowo będą czytani Henryk Sienkiewicz, Jan Paweł II i Jan Dobraczyński.

Z listy wypadły także fragmenty "Szewców" Witkacego, czy "Procesu" Kafki, a także w całości lektura Bułhakowa "Mistrz i Małgorzata". Te pozycje znalazły się jedynie na liście lektur w zakresie rozszerzonym szkół ponadgimnazjalnych. Nie będzie też Jana Lechonia.

A co znalazło się w spisie lektur? Fragmenty "Cierpień młodego Wertera" Goethego i "Innego świata" Herlinga-Grudzińskiego. Uczniowie przeczytają aż cztery powieści Sienkiewicza - "W pustyni i w puszczy", "Krzyżaków", "Potop" i Quo Vadis". Obowiązkowa ma też być biografia Karola Wojtyły "Wujek Karol. Kapłańskie lata Papieża".

Natomiast uczniowie szkół ponadgimnazjalnych mają poznać "Pamięć i tożsamość" napisaną już przez samego Jana Pawła II i dzieło arcybiskupa Kazimierza Majdańskiego "Będziecie Moimi świadkami..." o historii księży, przebywających w obozie koncentracyjnym w Dachau.

Na listę lektur trafił też "Cesarz" Ryszarda Kapuścińskiego" i "Listy Nikodema" Jana Dobraczyńskiego. W spisie znalazły się ponadto "Zbrodnia i kara" Dostojewskiego i "Lord Jim" Conrada, choć do tych dzieł minister Giertych podchodził wcześniej sceptycznie.

Wicepremier Giertych ustalił listę, nie licząc się z protestami nauczycieli i ministerstwa kultury. Nawet potomkowie Sienkiewicza nie chcieli umieszczenia na liście powieści ich przodka kosztem Gombrowicza, który jest jednym z najczęściej tłumaczonych na inne języki polskich pisarzy.

"Wydaje mi się, że wypracowaliśmy dobry kompromis" - powiedział dziś minister. Ale nie wytłumaczył z kim ten kompromis zawarł, skoro protestowało tyle środowisk.

Nowy spis będzie obowiązywał uczniów rozpoczynających naukę w pierwszych i czwartych klasach szkół podstawowych, w pierwszych klasach gimnazjów i liceów. Pozostałych uczniów będzie obowiązywać stara lista.

Andrzej Geller
Dziennik.pl
03-07-2007

Brak komentarzy: