sobota, 7 lipca 2007

Kaczyński: Zalewski przekroczył miarę

Awantury o Pawła Zalewskiego dzień drugi. - Popełnił bardzo ciężki błąd, a za takie błędy w polityce trzeba płacić - powiedział wczoraj premier Jarosław Kaczyński




Czy dla Zalewskiego jest jeszcze miejsce w PiS? - Zdecyduje sąd partyjny. Wielokrotnie przymykałem oko na dziwne zachowania pana Pawła Zalewskiego, ale tym razem tego uczynić nie mogłem, bo przekroczył wszelką miarę - powiedział premier Kaczyński dziennikarzom w Sejmie.

I dodał: - Wrócił do polityki dzięki PiS, czyli w jakimś sensie dzięki Lechowi Kaczyńskiemu. Zalewski ma dodatkowe zobowiązania, a nie bierze ich pod uwagę.

Wiceprezes PiS, szef komisji spraw zagranicznych został zawieszony w prawach członka PiS w czwartek za "wypowiedzi kwestionujące politykę zagraniczną państwa". - Chodzi o lojalność wobec kraju - mówi premier.

- Na komisji spraw zagranicznych zrobił minister Fotydze ścieżkę zdrowia, potem skrytykował ją w Radiu TOK FM. Zaatakował de facto prezydenta i premiera, bo to oni negocjowali na szczycie Unii - tłumaczy nam jeden z polityków PiS. "Ścieżka zdrowia" to dociekanie, co się stało na szczycie Unii Europejskiej, zwłaszcza w sprawie tzw. Joaniny. Przewodniczący sejmowej komisji spraw zagranicznych nie doczekał się wyjaśnień szefowej MSZ Anny Fotygi i opowiedział o tym w radiu. Minister - jak słyszymy od polityków PiS - poskarżyła się prezydentowi.

Zalewskiego broni minister kultury Kazimierz M. Ujazdowski, który zaapelował o wycofanie wniosku do sądu partyjnego. Zalewski, Ujazdowski i jeszcze kilku posłów PiS to byli politycy Przymierza Prawicy, zwarta, ale i nieliczna grupa konserwatystów w PiS. Czy opuszczą PiS, jeśli będzie kara dla Zalewskiego?

- Nie chciałbym gdybać. Mam nadzieję, że wniosek o ukaranie Zalewskiego zostanie wycofany. Nie myślimy o wyjściu z partii - mówi "Gazecie" Piotr Krzywicki, również wywodzący się z Przymierza Prawicy.

- Dla wyborców Paweł Zalewski jest anonimowy. Jeśli nie zauważyli odejścia Marka Jurka, to tym bardziej nie wstrząśnie nimi wyrzucenie czy wyjście Zalewskiego - mówi nam jeden z byłych posłów PiS. I dodaje: - Sądzę jednak, że grupa konserwatystów wyjdzie w końcu z PiS i to już będzie poważny sygnał degeneracji partii rządzącej.

Po czwartkowym wywiadzie prezydenta dla TVP, w którym Lech Kaczyński powiedział, że kończy znajomość z Zalewskim, a dotychczasowe sankcje uznał za "bardzo łagodne", wielu posłów PiS unikało rozmowy. Zbigniew Girzyński odesłał nas do Zalewskiego.

Inny polityk PiS: - Jestem bardzo zakłopotany tą sytuacją. Nie, nie może pan mnie cytować.

Część - jak szef klubu Marek Kuchciński czy rzecznik partyjnej dyscypliny Karol Karski - powtarza jedynie: premier ma rację.

Konserwatywny poseł PiS: - Nie patrzyłbym na to jak na konflikt z konserwatystami. Podchodzili dziś do mnie posłowie PiS odlegli ideowo ode mnie, by powiedzieć, że premier przesadził. Posłowie z tylnych ław nie robią wielkiej polityki, oni czują po ludzku, że Zalewski został niesprawiedliwie potraktowany, skrzywdzony. Dotąd uważali premiera za szefa surowego, ale sprawiedliwego. Jeśli zostanie tylko surowość, to PiS będzie miał kłopoty.

Wojciech Szacki
Gazeta Wyborcza
07-07-2007

Brak komentarzy: