sobota, 7 lipca 2007

O. Rydzyk o lekarzach-hienach i sępach

O. Rydzyk odrzucił prośbę Krzysztofa Bukiela, szefa protestujących medyków, o audycję w Radiu Maryja. - Wiem o przypadkach, że lekarze potrafią handlować organami ludzkimi - stwierdził w czwartek w nocy.

Dyrektor Radia Maryja przyznał, że dostał list od Bukiela. Szef Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy prosił w nim o umożliwienie przedstawienia na antenie stacji trudnej sytuacji w służbie zdrowia. O. Rydzyk list zignorował, bo - jak twierdzi - w przeszłości został wykorzystany przez lekarza-związkowca. - Dałem się wpuścić w maliny raz z tym panem, to było parę lat temu, też były strajki - opowiadał w czwartek w nocy na antenie swojej stacji.

- Ci panowie i te panie mają masę mediów liberalnych do dyspozycji. To po co jeszcze w Radiu Maryja?

- Sytuacja jest tragiczna i ludzie ze służby zdrowia są godni największego szacunku. Oni nie pracują dla pieniędzy - przyznał redemptorysta. - Ale są po drodze i hieny. Ja na przykład wiem o przypadkach, przychodzą do nas informacje, że lekarze potrafią handlować organami ludzkimi. I tak jak te sprawy w Łodzi wyciągnęli, tzw. skórami handlowali, to teraz po 4 tys. potrafi wziąć za taki organ. I wszystko robi, żeby człowieka nie ratować, tylko ma organ. U nas jest korupcja potworna! I jest zdeprawowane sumienie. Widać to. To się wyć chce.

O. Rydzyk skrytykował też protestujących medyków, którzy odchodzą od łóżek pacjentów.

- Ludzkim cierpieniem nie można szafować dla swojego egoizmu. To jest diabelskie - mówił.

Zdaniem redemptorysty strajki w służbie zdrowia są manipulowane, to "podpalanie Polski", a protestujący lekarze chcą przejąć na własność szpitale. - Ilu jest lekarzy, tych speców, już czekają tylko jak sępy, żeby szpitale przejąć, sprywatyzować, czyli dostać za darmo - stwierdził szef Radia Maryja. - Znam państwowe uczelnie, które przejęli komuniści, ale przedtem jeszcze remonty robili za pieniądze społeczne.

Redemptorysta wezwał protestujących do porozumienia: - Trzeba porozmawiać, usiąść. Jeżeli to są ludzie inteligentni, jeżeli im zależy na sprawie, bo my sami niszczymy ojczyznę. A może komuś jeszcze z zewnątrz na tym zależy? - pytał. - Ja wiem o takich przypadkach i też mówić nie mogę: liderzy pewnych bardzo wielkich ugrupowań, jakie mają powiązania z pewnymi ludźmi, którzy Polski nie kochają. Ludzie by się zdziwili. I zawsze ci mają wejście do radia czy do telewizji, są na pierwszych stronach i nigdy nie są atakowani. A to są fakty.

Jacek Hołub
Gazeta Wyborcza
07-07-2007

Brak komentarzy: