Papież nie popiera Rydzyka
Watykan odcina się od antysemickich komentarzy Tadeusza Rydzyka. Stolica Apostolska wydała komunikat o audiencji szefa Radia Maryja u Benedykta XVI - papież ojca-dyrektora nie popiera, pisze DZIENNIK.
Wydane wczoraj przez Stolicę Apostolską oświadczenie odnosi się do krótkiego spotkania z Benedyktem XVI w minioną niedzielę po modlitwie Anioł Pański. Uczestniczył w nim, obok innych pielgrzymów, także dyrektor toruńskiego radia. Watykan początkowo nie wydał żadnego komunikatu o spotkaniu. Ceremonia została jednak przedstawiona przez Radio Maryja i związany z nim "Nasz Dziennik" jako wyraz poparcia papieża dla zakonnika.
A przecież nie umilkła jeszcze burza po ujawnieniu przez "Wprost" taśm z jego wykładów, na których są antysemickie komentarze. We wczorajszym oświadczeniu Watykanu czytamy: "Ucałowanie ręki Benedykta XVI przez o. Tadeusza Rydzyka w minioną niedzielę nie pociąga za sobą żadnej zmiany dobrze znanego stanowiska Stolicy Apostolskiej w sprawie stosunków między katolikami i żydami".
O potępienie redemptorysty przez Watykan od tygodni apelowały organizacje żydowskie na czele z amerykańskim Centrum Simona Wiesenthala. O zajęcie ostrego stanowiska w tej sprawie także przez polski rząd wystąpił ambasador Izraela w Polsce David Peleg.
Czy lakoniczne oświadczenie Watykanu wystarczy? "To za mało. Głos Benedykta XVI powinien być zdecydowanie bardziej konkretny, wyraźny, stanowczy" - mówi DZIENNIKOWI Szewach Weiss, były ambasador Izraela w Polsce. "Za pontyfikatu Jana Pawła II Tadeusz Rydzyk przycichł, bo papież ostro sprzeciwiał się wszelkim objawom antysemityzmu. Odkąd go nie ma, Rydzyk znów podniósł głowę. A trudno o coś bardziej umacniającego negatywne stereotypy o Polsce" - tłumaczy. Zdecydowanej reakcji polskich władz nie doczekał się też ambasador Izraela. Autentyczności taśm z wykładów zakonnika wciąż nie rozstrzygnęła toruńska prokuratura.
Senator PO Jarosław Gowin uważa jednak, że oświadczenie Watykanu to pierwszy krok, za którym pójdą o wiele poważniejsze sankcje, łącznie z odsunięciem Rydzyka od kierowania Radiem Maryja. "Zwróciło się o to nieformalnie kilku najważniejszych polskich biskupów. Są pełni obaw, że dalsza działalność redemptorysty będzie miała katastrofalne skutki dla autorytetu Kościoła. Watykan ustosunkuje się do tego stanowiska, kiedy autentyczność taśm zostanie potwierdzona. Ja nie mam wątpliwości, że nagrania są prawdziwe" - mówi senator. Jego zdaniem papież nawet nie był świadomy, że wśród spotykających się z nim pielgrzymów był Rydzyk.
Wśród biskupów popierających odwołanie dyrektora toruńskiej rozgłośni jest Tadeusz Pieronek. "Oficjalne stanowisko Episkopatu zostanie ustalone podczas spotkania plenarnego w połowie sierpnia. Spodziewam się, że większość biskupów opowie się wówczas za wystąpieniem do papieża o odsunięcie Rydzyka" - mówi DZIENNIKOWI bp Pieronek.
W kompromitujących nagraniach ojciec Rydzyk uznał m.in., że "sprawa Jedwabnego służyła tylko temu, by środowiska żydowskie mogły wyłudzić od Polski 65 mld dolarów". "Panie prezydencie: przyjdą do pana i powiedzą: proszę mi oddać ten skafander. Ściągaj spodnie. Dawaj. Buty dawaj" - radził Lechowi Kaczyńskiemu. Już następnego dnia po ujawnieniu kompromitujących wypowiedzi o odwołanie dyrektora Radia Maryja zaapelował na łamach DZIENNIKA słynny watykanista i przyjaciel Jana Pawła II George Weigel.
"Tak jak wielokrotnie i jasno podkreślał Jan Paweł II, nie ma miejsca na antysemityzm, gdy autentycznie chce się zrozumieć katolicyzm. Mam nadzieję, że ojciec Rydzyk otrzyma od swoich zwierzchników możliwość wycofania się ze sceny publicznej, aby móc zrobić rachunek sumienia w tym względzie" - tłumaczył Weigel.
Dziennik.pl
10-08-2007
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz