Watykan po cichu zareaguje w sprawie o. Rydzyka
Słowa o. Tadeusza Rydzyka na temat Marii Kaczyńskiej wstrząsnęły Kościołem. Ale najważniejsi dostojnicy unikają komentarzy. Także ci w Watykanie. "Watykan będzie obserwował to, co się w Polsce dzieje, a jeśli zareaguje, to po cichu. Bez mediów. Przez jakiegoś wysłannika" - mówi anonimowy dziennikarz włoskiego dziennika "Corriere Della Serra".
Według niej sprawa wypowiedzi o. Rydzyka wygląda bardzo poważnie. "To sprawa inna niż do tej pory. Wysoki rangą ksiądz obraża wysoką rangą polityków i ich rodziny" - tłumaczy.
Mniej rozmowni są polscy duchowni. "To wygląda jakby się ktoś wygłupiał" - to pierwsza reakcja abp Pieronka. Ale już po chwili stwierdził, że nie chce w ogóle o sprawie rozmawiać. "Zostawmy to. Niech walczą między sobą" - powiedział dziennikowi.pl Pieronek.
Podobnie zareagował ks. prałat Henryk Jankowski. "Poszedł zbyt daleko" - powiedział w pierwszej reakcji prałat. Ale po sekundzie również odmówił komentarzy.
Niewybrednych wypowiedzi dyrektora Radia Maryja nie chce komentować na razie także Kancelaria Premiera. Zareaguje najwcześniej dziś. Być może dlatego, że "Wprost" zapowiedział, że dopiero dziś opublikuje całość nagrań z wykładów dyrektora Radia Maryja. "Ale rzeczywiście o. Rydzyk obraził prezydenta i prezydentową, to byłby to skandal" - mówi Maciej Łopiński, minister Kancelarii Prezydenta.
"Wprost" twierdzi, że dotarł do obraźliwych wykładów o. Rydzyka, które miał wygłaszać do swoich studentów w toruńskiej Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej. Według tygodnika Rydzyk podczas takich zamkniętych spotkań mówi to, czego nie wypada mu powiedzieć na antenie i podczas pielgrzymek Rodziny Radia Maryja. "Tego nie będę wszystkim mówił. Tego nie piszcie i nikomu nie mówcie" - zastrzegł podczas jednego z wykładów, do nagrania którego dotarł tygodnik.
Jeden z takich wykładów, w kwietniu tego roku, o. Rydzyk poświęcił sprawie głośnego wystąpienia prezydentowej, która 8 marca podczas spotkania z dziennikarkami zaapelowała do polityków o niezaostrzanie ustawy antyaborcyjnej. O. Rydzyk na falach Radia Maryja skrytykował wówczas ostro spotkanie w Pałacu Prezydenckim, mówiąc: "Nie nazywajmy szamba perfumerią".
Ale na wykładzie mówił jeszcze ostrzej. Nie podoba mu się zwłaszcza, że prezydent opowiedział się przeciwko wprowadzeniu do konstytucji zapisu o ochronie życia do naturalnej śmierci (Lech Kaczyński sugerował, że może się to stać furtką do stosowania tzw. uporczywej terapii). O. Rydzyk interpretuje ten fakt w sposób oczywisty: w Polsce przygotowywana jest ustawa dopuszczająca eutanazję.
"Oni przygotowują eutanazję. I jeszcze Olejnikowa (dziennikarka - przyp. red.) pluje w twarz. I pani Środa (b. pełnomocnik rządu ds. równego statusu kobiet i mężczyzn - przyp. red.). Ona w przeddzień mówiła publicznie o wprowadzeniu eutanazji w Polsce. I na drugi dzień idzie i jest uwiarygodniona [spotkaniem u prezydentowej]. I dlatego powiedziałem bardzo mocno, żeby zareagowali. To było w stylu »tak-tak«, »nie-nie«. Dobro oddzielić od zła. Prawdę od kłamstwa. Szambo od perfumerii. To jest walka między dwiema lożami" - stwierdza o. Rydzyk. Wtedy też padły najostrzejsze słowa wobec prezydentowej. "Z taką eutanazją? Ty czarownico! Ja ci dam! Jak zabijać ludzi, to sama się podstaw pierwsza" - miał mówić o Marii Kaczyńskiej Rydzyk.
Oprócz tego - według "Wprost" - Rydzyk miał też mówić o prezydencie, jako "oszuście ulegającym lobby żydowskiemu". Mówił też, że sprawa Jedwabnego służyła tylko temu, by środowiska żydowskie mogły wyłudzić od Polski 65 mld dolarów.
Dziennik.pl
09-07-2007
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz