Obwodnica Augustowa przez Rospudę to najgorsza opcja
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie ujawniła wyników ekspertyzy, którą sama zamówiła - dowiedział się DZIENNIK. Według ekspertów z firmy Scott Wilson przebieg trasy Via Baltica przez Rospudę nie jest optymalny. Droga powinna przebiegać przez Łomżę i omijać chronione torfowiska wokół Augustowa.
Paneuropejski Korytarz Transportowy, zwany Via Baltica, to projektowana trasa szybkiego ruchu łącząca kraje południowej i zachodniej Europy przez Polskę z krajami bałtyckimi i prowadząca aż do Helsinek. W Polsce rolę korytarza pełnią teraz dwie drogi: nr 8 - z Warszawy przez Białystok do Suwałk oraz nr 61 - z Warszawy przez Łomżę do Suwałk. Obie wąskie, kręte, niebezpieczne.
Ma je zastąpić droga ekspresowa, której fragmentem jest obwodnica Augustowa przez Dolinę Rospudy. I to ona właśnie budzi protesty ekologów, bo w rejonie tego miasta miałaby przecią torfowiska objęte unijnym programem Natura 2000.
GDDKiA twardo obstaje, że ta lokalizacja jest najlepsza - i dla ludzi, i dla środowiska. Tymczasem eksperci z międzynarodowej firmy konsultingowej Scott Wilson, której Generalna Dyrekcja zleciła w 2005 r. zbadanie, jaki wariant Via Baltica jest najbardziej uzasadniony społecznie, ekonomicznie i przyrodniczo, dowiedli, że ten obecnie forsowany wcale optymalny nie jest. Więcej: jest jednym z najgorszych. "Scott Wilson przebadał 40 wariantów drogi ekspresowej łączącej Warszawę z granicą litewską w Budzisku i wyłonił trzy najkorzystniejsze" - mówi DZIENNIKOWI prof. Andrzej Kraszewski z Wydziału Inżynierii Środowiska Politechniki Warszawskiej. "Żaden z nich nie wiedzie przez Białystok, a więc i przez Dolinę Rospudy" - dodaje.
Wyniki ekspertyzy firmy Scott Wilson, do których dotarł „Dziennik”, jednoznacznie wskazują najlepszy przebieg trasy: Warszawa – Pułtusk (albo Ostrów Mazowiecka lub Ostrołęka) – Ostrołęka – Łomża – Suwałki – Budzisko. Analizę opracowaną przez brytyjską firmę GDDKiA ma od listopada 2006 r. Drogowcy nie przyjęli jej do wiadomości. Dlaczego? "Badania zrobili, bo tak im nakazuje prawo unijne, ale wciąż upierają się przy swoim, chociaż wszyscy dookoła mówią, że jest alternatywy dla lansowanej przez nich trasy" - twierdzi prof. Janina Pijanowska, przewodnicząca Państwowej Rady Ochrony Przyrody.
Rzecznik GDDKiA Andrzej Maciejewski przyznaje, że jego firma nie zaaprobowała ekspertyzy Scott Wilson oraz że nakazała jej korektę. Dlaczego? Bo brakowało analiz środowiskowych, czyli wpływu inwestycji na przyrodę. Te analizy w tej chwili powstają. Kamila Kostkowska, rzeczniczka Scott Wilson: "W następny piątek będą gotowe. Niestety bez zgody GDDKiA nie możemy ich ujawnić" - dodaje.
Co się stanie, jeśli wariant przez Rospudę zostanie jednak ostatecznie oceniony negatywnie? "Jeśli Scott Wilson nie ugnie się pod presją zleceniodawcy i okaże się, że obecnie budowana trasa to złe rozwiązanie, zapewne Generalna Dyrekcja uczyni wszystko, by podważyć wyniki studium" - przypuszcza prof. Kraszewski. Dla Komisji Europejskiej byłby to bowiem najmocniejszy dowód na to, że Europejski Trybunał Sprawiedliwości powinien natychmiast wstrzymać inwestycję pod Augustowem.
Zapytaliśmy ministra transportu Jerzego Polaczka, czy wie o badaniach zleconych przez GDDKiA. "Nie znam tego materiału" - odparł. Po czym stwierdził: "Dla mnie wiążąca jest konstrukcja zapisana w decyzji Parlamentu Europejskiego, która mówi o przebiegu Via Baltica przez Białystok". Maciej Muskat z Greenpeace: "Uważam za karygodne, że wcześniej opinia publiczna nie poznała wyników badań Brytyjczyków" - komentuje. Sam jest zaskoczony, że taka analiza powstała. Zieloni nie mieli o niej pojęcia.
Czy augustowianie odpuściliby sobie walkę z ekologami, gdyby miasto uwolniono od tirów, budując Via Balticę przez Łomżę? "Augustów to miasto turystyczne i nam zależy, żeby turyści mieli tu dobry dojazd" - twierdzi burmistrz Leszek Cieślik. "Nam zależy na dobrej drodze szybkiego ruchu do Warszawy, ale bez tirów" - dodaje.
Dziennik.pl
02-08-2007
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz