sobota, 25 sierpnia 2007

Dorn u Lisa: Giertycha traktowaliśmy użytkowo

- Roman Giertych był przez nas traktowany użytkowo. Był tylko niezbędnym elementem z punku widzenia arytmetyki sejmowej - mówił w programie "Co z tą Polską" w Polsacie marszałek Sejmu Ludwik Dorn.

Pierwszy po wakacjach program "Co z tą Polską" był poświęcony w większości pytaniu, czy komisje śledcze powinny powstać jeszcze przed wyborami. Zdaniem marszałka Dorna nie, gdyż nie służyłyby one wyjaśnieniu sprawy lecz była miejscem rozgrywek politycznych. Dorn. - Ocena wiarygodności ministra Kaczmarka jest niesłychanie niska, a komisja nie będzie dążyć do wyjaśnienia prawdy - mówił Dorn. Jego zdaniem powołanie komisji byłoby precedensem. - Jeżeli służba przeznaczona do walki z korupcją uderzy w kogoś z władzy, to nastąpi atak na tę służbę - tłumaczył Dorn.

Zdaniem Dorna władza w Polsce nie stosuje nielegalnych podsłuchów. - Podejrzewam, że istnieje w Polsce praktyka nielegalnego podsłuchiwania, ale przez firmy detektywistyczne. Według mojej wiedzy nielegalnych podsłuchów stosowanych przez służby państwowe nie było - tłumaczył Dorn.

Marszałek Sejmu był przekonany, że 7 września dojdzie do samorozwiązania Sejmu, jednak jego zdaniem klucz do tego leży po stronie SLD, które może dać potrzebną większość. Marszałek zapewniał, że projekt IV RP jest aktualny i realizowany. Oburzał się na nazwanie w felietonie Sejmu "cyrkiem". - Mówienie o cyrku nie uchodzi. Posłowie wszystkich klubów zdobyli się na to, żeby załatwić najważniejsze dla kraju sprawy. Wyrażam za to uznanie naszym przeciwnikom politycznym - mówił Dorn.

Gośćmi kolejnej części programu był: Zbigniew Girzyński z PiS, Bronisław Komorowski z PO, Roman Giertych z LPR i Wojciech Olejniczak z SLD.

Zdaniem Giertycha program rządu był dobry, ale PiS dopuścił się rzeczy w Polsce demokratycznej nie spotykanej. - Próbowaliście wykorzystać aparat państwa do zwalczania przeciwników politycznych. To zwyczajne przestępstwo - mówił Giertych.

Zbigniew Girzyński odpowiadał, że organy państwa robią wszystko co w ich mocy, żeby położyć kres korupcji. - Z korupcją trzeba walczyć, nawet, gdy dotyczy to własnego środowiska.

Jak mówił Olejniczak najważniejsze dziś jest powołanie komisji śledczej. - Jeśli Polacy mają wybrać między dobrem, a złem, to to zło trzeba pokazać - mówił. Nie chciał jasno odpowiedzieć na pytanie, czy jeśli nie powstanie komisja SLD będzie głosować za samorozwiązaniem Sejmu.

Wiele emocji przyniósł fragment programu, w którym Roman Giertych zarzucił PiS-owi, że skupił się na podsłuchiwaniu kolegów. - I podglądaniu koleżanek - dorzucił Komorowski. - To niesmaczne - ripostował Girzyński. - Jeśli pan ma brzydkie koleżanki, to pana problem - odpowiadał Komorowski, na co Girzyński zapewnił, że koleżanki ma ładne, ale nie musi ich podglądać, bo jeśli chce, same się rozbierają.

- Jesteście specjalistami od podglądania całego narodu, bo jesteście przekonani, że naród jest zły - podsumował Komorowski, a zgodził się z nim Giertych. - To prawda, nie lubicie ludzi, a ja dobrze was znam - mówił.

- Miłość z pana oblicza bije permanentnie - odparował Girzyński.

W sms-owej sondzie 88 proc. widzów programu uznało, że komisja śledcza ds. akcji CBA powinna powstać jeszcze przed wyborami. 12 proc. było przeciwnego zdania.

jg
Gazeta.pl
24-08-2007

Brak komentarzy: