Gosiewski wytłumaczy się z peronu
Czy to, że rozpędzony pociąg ekspresowy staje niemal w szczerym polu, to marnotrawstwo, czy nie? Głowi się nad tym prokuratura. Jeszcze w czerwcu chce przesłuchać gorącego orędownika budowy dworca w niewielkiej Włoszczowie, wicepremiera Przemysława Gosiewskiego.
Trwa umawianie dokładnego terminu przesłuchania, bo wicepremier Gosiewski ma kalendarz aż pękaty od zapisków. Śledczy są gotowi nawet pojechać do Warszawy i na miejscu zadać pytania, bo nie wiadomo, kiedy polityk będzie mógł się wybrać do Kielc. To właśnie tamtejsza prokuratura prowadzi śledztwo. Sprawdza, czy budowa dworca we Włoszczowie naraziła na straty PKP.
Do tej pory śledczy przesłuchali już kilka osób. Zeznania złożyli między innymi przedstawiciele zarządu kolejowych spółek PKP Polskie Linie Kolejowe, InterCity oraz PKP S.A. Na pytania policjantów odpowiadali też były burmistrz Włoszczowy Józef Grabalski oraz starosta włoszczowski Zbigniew Krzysiek.
Peron na stacji Włoszczowa-Północ na Centralnej Magistrali Kolejowej oddano do użytku w październiku ubiegłego roku. Budowa i modernizacja tego odcinka torów kosztowała 3 miliony złotych. Sam peron kosztował natomiast 900 tysięcy złotych.
We Włoszczowie staje teraz niezatrzymujący się nigdzie indziej jeden ekspres z Warszawy do Krakowa, jeden z powrotem, dwa pociągi pospieszne i dwa składy tanich linii kolejowych.
Dziennik.pl
18-06-2007
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz