Ponad stu posłów odpowie za ukrywanie majątków
Oświadczenia majątkowe ponad stu posłów są co najmniej podejrzane. Parlamentarzyści wypisują w nich, że ich mieszkania w Warszawie są warte tyle, co... używany samochód. Jeszcze tańszą mają ziemię. Posłów, którzy chcą uchodzić za biedaków, wezwała na dywanik sejmowa komisja etyki.
Wiceszef komisji powiedział reporterowi RMF, że komisja chce wyjaśnić, dlaczego ponad stu posłów zaniża wartość swoich majątków. "Komisja zbada, czy wartość tego majątku jest w jakiejś wytłumaczalnej relacji do dochodów, które poseł osiąga z tytułu mandatu poselskiego. To jest główne zadanie komisji" - tłumaczył Sławomir Rybicki.
Rybicki dodał jednak, że nie sądzi, by zaniżanie majątków wynikało "ze złej woli parlamentarzystów". Powiedział, że komisja wysłucha ich wyjaśnień i upomni, by "w kolejnym roku te oświadczenia zawierały treści zgodne ze stanem faktycznym".
Jednak trudno uznać, że ktoś wypełnia oświadczenie w "dobrej wierze", gdy tak drastycznie zaniża wartość swojego majątku. Radio RMF podało, że ogromny dom poseł Grzegorz Schetyna wycenia sobie na 250 tys. zł. Poseł Karol Karski twierdzi, że jego mieszkanie na Żoliborzu warte jest 75 tys. zł, a poseł Marek Kuchciński szacuje wartość swych sześciu hektarów gruntów na 22 tys. zł.
Dziennik.pl
18-06-2007
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz