Sąd stracił cierpliwość do Giertycha
Wicepremier nie będzie miał szansy złożenia wyjaśnień przed sądem, bo z poprzednich okazji nie skorzystał. Romana Giertycha nie było na ani jednej rozprawie o zniesławienie przez niego Jacka Kuronia. Dlatego wyrok zapadnie bez niego.
Sędzia przypomniała, że wicepremier znał termin dzisiejszej i poprzednich rozpraw, a mimo to do sądu nie przyszedł, a nawet nie wyjaśnił, czemu go nie było. Dlatego odrzuciła wniosek adwokata Giertycha, który chciał wyznaczenia jeszcze jednego terminu. Sędzia uznała, że w tej sytuacji wyda wyrok bez wyjaśnień ministra.
Wcześniej adwokat Grzegorz Radwański narzekał, że sala jest za mała i jest za gorąco. Dlatego chciał, by wyrzucono z rozprawy dziennikarzy. Tłumaczył też, że media mogą próbować wywierać nacisk na sąd. Ale i tego wniosku sędzia nie uznała.
Za obrażenie Jacka Kuronia rodzina opozycyjnego działacza chce od ministra Giertycha publicznych przeprosin i wpłaty 50 tysięcy złotych na Stowarzyszenie Gai i Jacka Kuroniów. Pod koniec sierpnia ubiegłego roku szef LPR mówił o Jacku Kuroniu i jego kontaktach z SB. Dodał, że nazwisko Kuronia powinno zostać wpisane do podręczników szkolnych między nazwiskiem Szczęsnego Potockiego i Janusza Radziwiłła - przywódców Konfederacji Targowickiej.
"Mój ojciec oczywiście wielokrotnie był nazywany zdrajcą... w gazetach: <Żołnierz Polski> i
Adwokat Giertycha przekonywał, że jego klient nie jest winien, bo nie porównywał Jacka Kuronia do zdrajców, a jedynie wyraził swoją opinię i pogląd na temat jednego wydarzenia historycznego - wypowiedział mianowicie swój negatywny sąd tylko na temat porozumienia Okrągłego Stołu, w zawarciu którego Jacek Kuroń brał udział.
Wyrok zapadnie 25 czerwca.
Dziennik.pl
18-06-2007
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz